Wet n wild uważam za markę na pewno ciekawą i nie drogą. Wprost mówiąc nie olśniła mnie, ale wydane na nią pieniądze po prostu nie bolą. Czasami nawet wręcz ze sporą ochotą testuje ich nowości. Raz się zawiodę, a raz jestem naprawdę miło zaskoczona. Tak jest i tym razem. Dzisiaj przychodzę to was z dwoma ciekawymi produktami właśnie od Wet n Wild. Zapraszam na recenzje !




Wet n Wild Hello Halo liquid highlighter

Pierwszy produkt, to rozświetlacz w płynie z serii Hallo. Ma za zadanie stworzyć piękną poświatę, a skóra ma wyglądać zdrowo i promiennie. Ponadto jego kolejnym atutem ma być olej z pestek winogron, masło z nasion murumuru i witamina E. W praktyce produkt prezentuje się naprawdę całkiem ładnie. Buteleczka jest szklana i poręczna, nawet mogę powiedzieć, że całkiem solidnie wykonana, jak na tę firmę. Aplikacja również jest łatwa, produkt nie pozostawia plam, przyjemnie się z nim współpracuje. Osobiście preferuje bardzo delikatny, naturalny efekt. Jeśli dobrze będziemy współpracować z tym rozświetlaczem taki efekt możemy uzyskać. Produkt ogólnie oceniam na niezły, nie jest drogi i jak ktoś chce zacząć swoją przygodę z rozświetlaczami, to mogę powiedzieć "czemu nie". Przyjemne użytkowanie, dobra cena. Warto się temu przyjrzeć.



 

Wet n Wild Mega Last

 Cenię sobie dobre pomadki matowe. Moje pierwsze były z firmy Golden Rose i naprawdę dobrze je wspominam. Do tych pomadek mogę porównać tą dzisiejszą, jako dobry powrót do przeszłości. A może jeszcze lepszy? Nigdy nie jest jednak 100% kolorowo. W przypadku dzisiejszego produktu, na minus jest zdecydowanie opakowanie. Plastik, tanie wykonanie, zdecydowanie na nie. Sam produkt jest jednak ciekawy. Naprawdę ma mocną pigmentacje i nie wysusza ust! Ponadto jest całkiem trwała, jak na tą cenę i jest spory wybór w kolorach.  Myślę, że to całkiem sporo, a produkt często możemy dostać też w promocjach.

10 komentarzy:

  1. Ładny odcień rozświetlacza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od jakiegoś czasu używam ich matowej płynnej pomadki i też się fajnie sprawdza, aż trochę się zdziwiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolory ładne, ale nie po kuszą mnie te kosmetyki. Mam swoje ulubione ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor szminki wpadł mi w oko, do rozświetlaczy podchodzę jak pies do jeża :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem chyba ostatnią osobą na świecie, która nie używała i nie miała nic z tej firmy... Jakoś mi nie po drodze do Natury i dlatego... Szminka ma bardzo fajny kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam duże rozświetlenie, ten ma super odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyglądam sie tej marce już od jakiegoś czasu. Zbiera tyle pozytywnych opinii, że mam chęć sięgnąć po któryś z ich kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam takie samo podejście do tej marki co Ty. W sumie to wyjęłaś mi to z ust. Niby hitów tam jeszcze nie znalazłam, ale i tak się nie zraziłam, bo nigdy te kosmetyki co je testowałam nie były bublami. Na płynny rozświetlacz bym się skusiła. Jeszcze nigdy takiego nie miałam, więc i na wet n wild nie byłoby mi szkoda wydać. Pomadkę miałam i to nie jedną. Minusem jest na pewno opakowanie, strasznie się brudzi. Plusem zaś właściwości pomadki. Ja mam z nimi taki problem, że nigdy nie trafiłam na ładny kolor. Zawsze mi coś nie pasowało ;)

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)