Hej kochani! Ten post jest kontynuacją tematu z maja. Zapraszam Was do zapoznania sie ze sprawą, bo jest  ciekawa, tak ciekawa moim zdaniem, ze az zrobiłam o niej oddzielny post. W skrcie, dla tych co nie chcą czytać wcześniejszego posta ;)
Zamówiłam w maju pudełko SHINY BOX, które nie będę ukrywać, że zrecenzowałam mówiąc delikatnie niepochlebnie, po prostu rozczarowało mnie, a największy szum i wzburzenie wywołał u mnie krem NAOBAY. Mam wielki żal do firmy SHINY ze względu na tanie i beznadziejne chwyty marketingowe, ale najbardziej mnie boli fakt, ze  często oszukuje klientow z WIELKIMI i super wartościowymi produktami. Wcześniej bałam się tych słów, bo były bez pokrycia, ale niestety po rozkręceniu sie sprawy nie mogę tego nazwać inaczej.
Sprawa z kremem NAOBAY rozpoczęła sie juz na Facebooku. Sporo dziewczyn pisało, iz z kremu wylewa sie woda, większość tubki niewypełniona, a na dodatek dziubek nie jest w żaden sposób zabezpieczony. Niestety wzburzenie internautek, jak i osobiste zażalenia Shiny olało, sprawy jakby nigdy nie było.
Jednak, czy mimo tego krem sie dobrze sprawował ? Niestety nie. U mnie, jak i u wielu innych konsumentek, ktore dostały trefny produkt, często pojawiały plamy i wysypka na twarzy. Długo nie mogłam sie pozbyć swoich wyprysków, przez co krem ten jest aktualnie moim wrogiem numer 1.
Od siebie dodam, ze napisałam rowniez dwa razy wiadomość do firmy NAOBAY w temacie współpracy z firmą SHINY BOX . Niestety, również zero odpowiedzi.
Podsumowując, nie wiem czy mozna być bardziej rozczarowanym i zrażonym do pudełek z kosmetykami niz po takiej nieprzyjemnej przygodzie. Niestety jestem wymagającym konsumentem i ta sprawa bardzo długo mnie drażniła. Nieczyste zagrywki i po prostu brak uczciwości bardzo mnie zraziły do SHINY.
A Wy co sądzicie o tej sprawie ? Słuszne wzburzenie czy jednak lekka przesada? Czekam na odpowiedzi w komentarzach :)




34 komentarze:

  1. Bardzo dobrze pamiętam ten post z maja, o którym wspominasz... dla mnie to niepoważne żeby taka renomowana marka pudełek jaką jest ShinyBox, zachowywała się w ten sposób.

    Ale z tego co widzę Naobay nie jest lepsze - jak mogą ignorować wiadomości od klientów? A próbowałaś kontaktować się na ich fanpagu? Czasami wiadomości trafiają do spamu i tylko w ten sposób można zdobyć oczekiwane informacje :P

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na fanpage taka sama sytuacja. Po prostu zlewka obu firm :/

      Usuń
  2. Pierwszy raz sie z tym spotykam :O

    Zapraszam https://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. żal że tak zostawili bez słowa ową sprawę

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam nigdy żadnego tego typu pudełeczka. Dziwne, że taki produkt trafił się w tym Shiny Boxie. Zawsze myślałam, że są w nich w miarę dobre kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do mnie przyszedł otwarty - dostałem odpowiedź, że taka produkcja i już. Nic złego mi nie wyrządził całe szczęście (zużyłem do szyi)

    OdpowiedzUsuń
  6. Noe znam marki. Krem wygląda solidnie a tu proszę....

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwne zachowanie producenta i Shiny. Wygląda jakby mieli coś do ukrycia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten krem ale jeszcze nie próbowałam, muszę go otworzyć :/ ale trochę mam obawy przed nałożeniem go na twarz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam Naobay. Kiedyś miałam okazję testować ich krem z pudełeczka glossy box. Akurat bardzo mile wspominam, ale wiadomo różne niespodzianki, również niemiłe się zdarzają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę słabo ze strony obu marek, że zlekceważyły sprawę :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, nawet nie słyszałam o tej sprawie :/
    Mega kiepsko! Już od jakiegoś czasu nie zamawiam Shiny, wolę odłożyć, np. na ChillBoxa.
    Pozdrawiam i obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie kupuję shiny, ale tę edycję pamiętam - zawartość tyłka nie urywała poza tym bardzo drogim kremem. Dziwne było opakowanie, którego nigdzie poza shiny nie można było dostać. Szkoda, że zawartość okazała się taka kiepska i zepsuła Ci cerę ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shiy ostatnio bardzo zawodzi, ale takimi bublami strasznie sie rozczarowałam :/

      Usuń
  13. I dlatego właśnie nie kupuje tych pudełek. Raz kupiłam, bo bardzo się opłacało. Przykre to, że Shiny tak olewa opinie klientów i na dodatek dalej brnie w soje i wciska badziewie do pudełek. Lepiej publicznie przyznać się do winy, niż tak się zahować

    OdpowiedzUsuń
  14. Umknęła mi ta sprawa wcześniej, ale zachowanie obu firm jest skandaliczne. Ja ostatnio otrzymałam do testowania produkty X marki z przeklejoną datą. Producent się tłumaczył starymi etykietami i zachęcał mnie jednak do testów. Po mojej odmowie przeprosił i miał wymienić produkty na dobre...do tej pory cisza, nikt więcej się nie kontaktował ze mną... trwa to od czerwca.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam tej marki, szkoda że produkt okazał się felerny.

    OdpowiedzUsuń
  16. podejście firmy strasznie nie w porządku. Szkoda, że zmagałaś się z tym bublem ;(

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo nieprzyjemna sytuacja. Ja niestety już od jakiegoś czadu widzę ze śliny strasznie kombinuje aby tylko naciągnąć klientów .

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurczę.. :/ No nie brzmi to nijak zachęcająco.. Nawet do głowy by mi nie przyszło, że coś takiego można odstawić.. i to na sporą skalę jak się okazuje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, a mało bloggerek co najgorsze o tym mówi!

      Usuń
  19. Ja nie miałam produktu i pierwszy raz spotykam się z taką a nie inną opinią (albo przegapiłam, ale nie wiem..) :D co nie zmienia faktu, że jeżeli z kremu wylewa się woda to już jest coś nie tak. Produkt to produkt, a tutaj .. już wiem, że nie kupie tego kremu i będę go odradzała każdej osobie z zamiarem jego kupna!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak najbardziej powinno się nagłaśniać takie sprawy !! Ja już dawno zraziłam się do pudełek ! Czasami fakt trafią się fajne kosmetyki ale jak widzę po wpisach to częściej są to bubelki ... a jeszcze takie niespodzianki ... MASAKRA !

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój też był otwarty, o czym pisałam, w żaden sposób nie zabezpieczony, w dodatku wypaćkany korek od środka, jakby ktoś zakręcił krem po jego wcześniejszym naciśnięciu... Nie używałam, stoi, ewentualnie do stóp, bo takie kosmetyki ( wątpliwe ) na twarz nie daję, jak czytam, na dobre mi to wyszło ... :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Faktycznie nieciekawa sytuacja i niepoważne podejście do sprawy firmy jak i samej marki :/ Szkoda, że krem tak zawiódł i można by pomyśleć, że było coś z nim nie tak.
    Takie sytuacje też nie zachęcają do kupna tych pudełek.

    OdpowiedzUsuń
  23. jakies jaja robią wciskajac byle co w pudelkach. Kazdy krem w tubce musi miec sreberko pod nakretką

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)