Hej kochani!
Marka Orientana jest po Iwostinie jedną z pierwszych firm z jaką miałam do czynienia w pielęgnacji.  Bardzo miło mnie ona zaskoczyła. Przyjemne, naturalne składy i całkiem przystępna cena. Już jakiś czas temu, Orientana wprowadziła do swojej oferty śliczne maseczki w tubce GLOW i o nich dzisiaj będzie ten post.



Są to trzy maseczki Złota Aralia, Niebieska Hotunia, Różowa Wiśnia. Można je kupić w cenie 25zł/30ml, ale polecam czekać na promocje (np Kontigo) gdzie można je dostać nawet za 17zł, starczą do 5 użyć.

Naturalna Maseczka Glow Złota Aralia

Była to pierwsza maseczka z tej serii jaką użyłam. Obietnice producenta jak zwykle duże: likwidacja zmarszczek, ujędrnienie, usuniecie przebarwień. Sam proces aplikacji przebiega bardzo szybko i sprawnie. Produkt łatwo rozprowadza się na twarzy, konsystencja spójna, odcień faktycznie złoty. Produkt nie zasycha, a zmywa się również bez problemu, drobinki złote nie zostają na twarzy. Efekt powiedziałabym lekki, ale przyjemny. Wygładzenie przede wszystkim i nawilżenie. Przyjemna alternatywa przed pójściem do pracy. Twarz przyjemnie promienieje świeżością. Skład dosyć krótki i ładny. Zdecydowanie fanatycy składów nie będą zdenerwowani ;)

Aqua*, Glycerin*, Propanediol*, Mica*, Cellulose Gum*, Carrageenan*, Aralia Elata Branch/Leaf Extract*, Sucrose*, Sodium Hyaluronate*, Ceratonia Siliqua Gum*, Curcuma Longa Root Extract*, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamade Diacetate*, Silica*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Tin Oxide*, Perfum, Citric Acid*, Cl 77891*, Cl 77491*.

Jednak czy byłam zachwycona? Nie, maseczka zdecydowanie średnia, przeciętna, bez efektu wow. Można ją wypróbować, ale naszego życia nie odmieni. 


Naturalna Maseczka Glow Różowa wiśnia

Ta maseczka ma przede wszystkim wyróżniać się według producenta łagodzeniem podrażnień, regenerować, odświeżać, dawać glow na skórze. Konsystencja identyczna jak maseczka powyżej, odcień czerwony. Efekt mam wrażenie, że lepszy. Mamy tu kwas hialuronowy,  róże damasceńską oraz ekstrakt z wiśni japońskiej, taka kombinacja tworzy produkt zdecydowanie silnie nawilżający. Skóra lekko napięta, również przygotowana dobrze pod kolejne etapy pielęgnacji. Skład podobny, nadal krótki i treściwy.

Aqua*, Rosa Damascena Flower Water*, Glycerin*, Propanediol*, Mica*, Cellulose Gum*, Carrageenan*, Prunus Yedoensis Flower Extract*, Sucrose*, Sodium Hyaluronate*, Ceratonia Siliqua Gum*, Gluconalactone*, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Calcium Gluconate, Tetrasodium Glutamate Diacetate*, Sodium Benzoate, Tin Oxide*, Perfum, Citric Acid*, Cl 77891*, Cl 77491*.

Kolejna maseczka, która była w porządku, ale nie zrobiła na mnie większego wrażenia.


Naturalna Maseczka Glow Niebieska Hotunia


Jest to ostatnia maseczka z naszego kolorowego trio. Ta jednak ma obietnice oczyszczającą i ograniczającą wydzielanie sebum. Konsystencja, sposób nakładania, nadal pozostaje bez zmian.
Inna bajka w temacie efektów, bo przy niej widać ich niestety najmniej. Minimalna efekt zmniejszania por, skóra nadal się przetłuszcza w strefie T. Lekkie jedynie uczucie odświeżenia. Skład identyczna sprawa, krótki i treściwy

INCI: Aqua*, Glycerin*, Propanediol*, Niacinamide, Mica*, Cellulose Gum*, Carrageenan*, Houttuynia Corda Extract*, Sucrose*, Sodium Hyaluronate*, Ceratonia Siliqua Gum*, Cinchona Succirubra Bark Extract*, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate*, Silica*, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Tin Oxide*, Perfum, Citric Acid*, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Cl 77891*, Cl 77491*, Cl 77510*.

Najsłabsza maseczka, na pewno nie kupie ponownie. O wiele lepiej  w oczyszczaniu wypada glinka zielona.

Podsumowując, nie sa to produkty wow, nazwałabym je średniakami. Na pewno cechują się ciekawymi kolorami, designem opakowań, ale nie są one rewolucją w świecie pielęgnacji. 

11 komentarzy:

  1. Jednak ogrodnik ze mnie wyłazi....Czytam nazwy tych maseczek i pierwsze co, to taka myśl "skąd oni u diabła wytrzasnęli nazwę hotunia?!" Houttuynia cordata, to po naszemu - ogrodniczemu hutujnia sercolistna, albo rzadziej spotykane albo jak najbardziej prawidłowe - Pstrolistka sercowata. Chociażby z tego względu bym nie kupiła. Bo skoro się nawet nie chce im sprawdzić prawidłowej nazwy rośliny... Aż mnie korci, żeby napisać do orientany i grzecznie spytać, skąd oni to wzięli :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowania przyciągają oko, ale raczej się na nie nie zdecyduję. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam nic z tej firmy, o trio też po raz pierwszy słyszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam tę trójcę tylko z blogów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Orientana to całkiem fajna firma, a jej produkty zwykle dobrze wypadają na testach. Najbardziej wpadła mi w oko ta pierwsza, złota aralia. Swoją drogą, maseczki w takich tubkach to ekstra rozwiązanie- przynajmniej wycisnę wszystko do końca...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już o tych maskach i wtedy były to same ochy. Mnie ta marka nie kusi. Miałam dwa kosmetyki i strasznie mnie uczuliły.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam złota Aralie i była bardzo fajna :) Skóra odżywiona, bez przebarwień a przy okazji wyglada na twarzy czadersko! Ja osobiście bardzo lubię produkty tej marki. Nic mnie nie zapycha, nie podrażnia, a działa w sam raz na moje potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dostałam w zestawie na prezent. Bardzo je polubiłam, bo każda mi się przydaje, w zależności od potrzeb skóry. Ostatnio nakladalam różową wiśnię, bo przesadziłam ze słońcem, a ta maseczka dała ukojenie i nawilżenie 💙

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam wszystkie trzy! Dla mnie rewelacja!Złotą lubię szczególnie przed ważnym wyjściem, gdy moja skóra pragnie silnego liftingu, mocnego nawilżenia, a złote drobinki pięknie współgrają z wieczorowym makijażem. Różowa ratuje skórę i daje silną regenerację. A niebieska to dla mnie fajny domowy zabieg wyrównujący poziom sebum. Polecam każdemu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Maski Glow od Orientana to hit mojego domu .Mam wszystkie trzy i każdy z domowników ma swoją ulubioną. Genialne to mało powiedziane .

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam maseczeki Glow Orientana ❤
    Mam wszystkie trzy, genialnie nawilżają i rozswietlają.
    Moją ulubioną jest różowa wiśnia i złota aralia.

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)