Hej kochani! Wrzesień rozpoczął się juz na dobre, a z nim brzydka pogoda :/ Deszczowo, pochmurnie i na dodatek chłodno. Najchętniej nie wychodziłabym dzisiaj spod swojego ukochanego kocyka i nie rozstawała sie z kubkiem mojej białej herbatki <3 Mam w planach zrobic post o moich ulubionych herbaciarniach, ale to wkrótce! Dzisiaj zapraszam Was na recenzje mojego najnowszego peelingu od Green Pharmacy.
Na swoim blogu, miałam juz przyjemność gościć parę produktów z tej firmy. Przyznam, ze wszystkie wspominam bardzo pozytywnie i chętnie do nich wracam. Moim zdaniem firma wyróżnia się przede wszystkim tym, że jakość produktów jest jak najbardziej adekwatna do ceny. Jest to jedna z niewielu firm w przypadku których czuje, ze nie przepłacam.
A w temacie peelingu. Producent przede wszystkim obiecuje nam delikatne oczyszczenie oraz pozostawienie skóry miłej i delikatnej w dotyku. Mysle, ze warto tu zwrócić uwagę na skład, który moze niektórych trochę zrazić.
Skład według INCI
Sodium Chloride, Paraffinum Liquidum, Sucrose, Petrolatum, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate, Silica, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Rubus Сhamaemorus Fruit Extract, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Parfum, Glycerin, Propylene Glycol, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional
Moją uwagę zwróciła tu parafina oraz Sodium Chloride, które mogą przesuszyć skórę oraz wspomóc powstawanie zaskórnikach. Jest to bardzo przykra informacja, ale u mnie na szczęście takie problemy nie wystąpiły. Po prostu należy unikać kontaktu z twarzą. Kolejną sprawą, która moze zaniepokoić osoby z wrazliwa skórą, jest spora ilość potencjalnych alergenów (Linalool, Butylphenyl Methylpropional itp). Na szęście i w tym wypadku obyło sie bez przykrej niespodzianki. Nie pojawiły sie żadne zaczerwienienia i podraznienia :)
Poza tym, peeling ma bardzo przyjemny zapach, ale przyznam, ze nie wyczuwam tu malinki. Da się wyczuć troche kwaśną żurawinę i jakiś delikatny dodatek, którego nie umiem rozpoznać. Ogólnie produkt dobrze rozprowadza się na skórze, ale moze dawać uczucie po spłukaniu jakby tłustej warstwy. Jednak to uczucie nie jest uciążliwe i szybko znika. Działanie oceniam na plus. Skóra jest dobrze nawilżona i nie potrzebuje juz niczego więcej.
Na swoim blogu, miałam juz przyjemność gościć parę produktów z tej firmy. Przyznam, ze wszystkie wspominam bardzo pozytywnie i chętnie do nich wracam. Moim zdaniem firma wyróżnia się przede wszystkim tym, że jakość produktów jest jak najbardziej adekwatna do ceny. Jest to jedna z niewielu firm w przypadku których czuje, ze nie przepłacam.
A w temacie peelingu. Producent przede wszystkim obiecuje nam delikatne oczyszczenie oraz pozostawienie skóry miłej i delikatnej w dotyku. Mysle, ze warto tu zwrócić uwagę na skład, który moze niektórych trochę zrazić.
Skład według INCI
Sodium Chloride, Paraffinum Liquidum, Sucrose, Petrolatum, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate, Silica, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Rubus Сhamaemorus Fruit Extract, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Parfum, Glycerin, Propylene Glycol, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional
Moją uwagę zwróciła tu parafina oraz Sodium Chloride, które mogą przesuszyć skórę oraz wspomóc powstawanie zaskórnikach. Jest to bardzo przykra informacja, ale u mnie na szczęście takie problemy nie wystąpiły. Po prostu należy unikać kontaktu z twarzą. Kolejną sprawą, która moze zaniepokoić osoby z wrazliwa skórą, jest spora ilość potencjalnych alergenów (Linalool, Butylphenyl Methylpropional itp). Na szęście i w tym wypadku obyło sie bez przykrej niespodzianki. Nie pojawiły sie żadne zaczerwienienia i podraznienia :)
Poza tym, peeling ma bardzo przyjemny zapach, ale przyznam, ze nie wyczuwam tu malinki. Da się wyczuć troche kwaśną żurawinę i jakiś delikatny dodatek, którego nie umiem rozpoznać. Ogólnie produkt dobrze rozprowadza się na skórze, ale moze dawać uczucie po spłukaniu jakby tłustej warstwy. Jednak to uczucie nie jest uciążliwe i szybko znika. Działanie oceniam na plus. Skóra jest dobrze nawilżona i nie potrzebuje juz niczego więcej.
Mam go, ale inną wersję zapachową. I mnie również dobrze się go używa :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny w uzyciu :3
UsuńUwielbiam kosmetyki tej firmy, ale peelingu od nich jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo przyjemny :3
UsuńMiałam go w różanej wersji i bardzo miło wspominam :) Z chęcią wypróbowałabym i ten zapach :D
OdpowiedzUsuńZapach całkiem, całkiem pryzznam, ale przyjemny :) Jednak zielonej kawki nie przebija :)
UsuńBardzo lubię cukrowe peelingi.. ale solne już nieco mniej. Ich połączenie może być za to całkiem udane. Do tego bardzo lubię zapach żurawiny w kosmetykach, a malinę też choć w mniejszym stopniu ;-)
OdpowiedzUsuńWłasnie tu malinka jest mało wyczuwalna xD
UsuńMiałam inną wersję lata temu i w sumie już nie pamiętam jak działał. Na więcej niż jedno opakowanie na pewno się nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego akurat :( Ale zdjecia super wyszły. Produkt sam w sobie wydaje sie nawet fajny.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/09/koszula-czy-sukienka-dwa-lata-blogowania.html
Fajniusie :)
UsuńAkurat szukam jakiegoś nowego. Wydaje się całkiem przyjemny.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się na niego zdecydujesz :)
UsuńMarka dobrze mi znana :) lubię ich produkty:)!
OdpowiedzUsuńLubię ich kosmetyki, chociaż skład nie powala. Cenę maja uczciwą, u konkurencji za większą mieszankę chemiczną zapłaci się więcej, a jeszcze dodadzą nazwy Pure, natural jakby coś to zmienić miało. Polecam Ci peelingi z Achae i Love your Body- czasami na prośbę wysyłają próbki :D
OdpowiedzUsuńHmm nad Love your body przyznam, ze sie zastanawiałam :)
UsuńOstatnio kupiłam szampon do włosów z tej firmy, peelingu nigdy nie miałam ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńjuż tyle razy zaglądałam na te kosmetyki, ale nic jeszcze nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zapachy i taką konsystencję.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale koniecznie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam peelingu z tej firmy, muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam już peelingi z tej firmy i bardzo je sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś peeling żurawinowy ale z Lirene, to najlepsze co może być na zimę, coś czuje, że tym razem dam szansę green pharmacy, mimo że wolę peelingi cukrowe niż solne czy solno-cukrowe :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak kupisz czy sie sprawdził u Ciebie ! :)
Usuńdla mnie ta firma ma średnie składy mazideł... jedynie szampony są ok
OdpowiedzUsuńSkłady fakt, nie zachęcające :/
Usuńano widzisz;p
UsuńAle tez warto zwrocic uwage, ze moja skora zdała test, a jest strasznie wrazliwa xD
Usuńmuszę go wypróbować~!
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę, bo peelingi jak woda u mnie idą :)
OdpowiedzUsuńmialam kiedys ich maslo do ciala i bylo fenomenalne
OdpowiedzUsuńCukrowo-solny- takiego peelingu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńCo do pogody, to prawda...ja najchętniej nie wychodziłabym z domu, zrobiłabym kokon z koca i obserwowałabym pogodę zza szyby :))
Bardzo lubię peelingi więc myślę że ten też przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńKiedyś chętnie sięgałam po takie peelingi, teraz wolę kupić te na bazie masła bądź olejów :)
OdpowiedzUsuńHmm tez ciekawa propozycja, a poleciłabys jakis ?
UsuńMoże kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMogłabym prosić o kliknięcie w link w tym poście? Byłabym bardzo wdzięczna :)
Zachęcam też do wspólnej obserwacji :)
veronicalucy.blogspot.com
Jestem ciekawa tego produktu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie czuć w nim bardziej malinowego zapachu :D Ale i tak mnie ciekawi, lubię peelingi do ciała
OdpowiedzUsuńubolewam nad tym brakiem malinki :/
UsuńLubię peelingi od Green Pharmacy, skutecznie i tak jak zauważyłaś we wpisie - w przystępnej cenie :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie cena kusi w tym przypadku:3
UsuńNie widziałam go nigdzie... a wygląda rewelacyjnie, no i cena też super!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji testować żadnego produktu z tej marki, ale na pewno coś zakupię :)
OdpowiedzUsuń