Wstęp brzmi trochę słabo prawda ? Jakbym zaraz miała opisać tu prawdy życiowe i super tajemnice, ale nie, opiszę zwykłą rzeczywistość ;) Te osoby, które czytają mojego bloga, na wstępie mogły przeczytać czasami, że gorzej się czuje, bo przeprowadzka, bo studia. To była jak najbardziej prawda. Początek przeprowadzki zniosłam nie najlepiej i tu bardziej zwracam się do młodszych osób ode mnie. To nic złego jeśli w nowym miejscu czujecie się źle. Początek, jak i sama przeprowadzka są naprawde wysoko w piramidzie stresu, szczegółnie jeśli przywiązanie do domu było mocne. W tych czasach, często jest wręcz narzucane, że musimy być silni zawsze i najlepsi, to nieprawda. Dużo osób udaje, że jest okej, a w środku się wręcz rozpada. Również słaby jest stereotyp od starszych, że studia to naj okres w życiu. Chętnie obale ten mit, szczególnie 1 semestru. Pierwszy semestr jest naprawdę ciężki i nie mówię tu tylko o sferze psychicznej, ale o same uczelnie. Program nauczania jest często nijaki, a jest sporo roboty.Duża ilość nieprzydatnych przedmiotów, a każda godzina tam spędzona uwiera Cię, bo masz poczucie straconego czasu. Fakt, że się nie uciekło zawdzięcza się między innymi bratnim duszom z kierunku. Chciałabym powiedzieć, że tak jest tylko w moim przypadku, ale niestety nie. Dużo osób narzeka i czuje się naprawdę średnio. Jednak chętnie wróce jeszcze do samego powyżeszego mitu. Czemu starsi tak mówią ? Czy z nami coś jest nie tak ?
Przyznam, że trochę się nad tym głowiłam, ale mam wrazenie, że studia kiedyś był oznaką prestiżu i faktycznie po nich była duza szansa znalezienia pracy, dlatego była większą motywacja i chęć nauki. Ludzie nie byli uzależnieni też od strefy internetu przez co większość, w tym typowy Kowalski nawiązywał dużo znajomości i hulał ile dusza da. Niestety czasy się zmieniają i mam wrażenie, że pojęcie studiów też. Studia straciły swoją wyjątkowość i gwarancje dalszego godnego i dobrego życia.
Jeśli post będzie miał dobry odbiór chętnie napisze kolejne o mojej uczelni graficznej, a w czerwcu o drugim semestrze.Ponadto chętnie poznam Waszą opinnie na temat studiowania. Jak wspominacie ten czas? Może nadal studiujecie ? Co wspominacie dobrze, a co źle ?
Przyznam, że trochę się nad tym głowiłam, ale mam wrazenie, że studia kiedyś był oznaką prestiżu i faktycznie po nich była duza szansa znalezienia pracy, dlatego była większą motywacja i chęć nauki. Ludzie nie byli uzależnieni też od strefy internetu przez co większość, w tym typowy Kowalski nawiązywał dużo znajomości i hulał ile dusza da. Niestety czasy się zmieniają i mam wrażenie, że pojęcie studiów też. Studia straciły swoją wyjątkowość i gwarancje dalszego godnego i dobrego życia.
Jeśli post będzie miał dobry odbiór chętnie napisze kolejne o mojej uczelni graficznej, a w czerwcu o drugim semestrze.Ponadto chętnie poznam Waszą opinnie na temat studiowania. Jak wspominacie ten czas? Może nadal studiujecie ? Co wspominacie dobrze, a co źle ?
Jestem w trakcie studiów i nie jestem jakoś mega zadowolona ze studiowania, też nie uważam, aby miał to być najlepszy okres w życiu. Część rzeczy jest bezsensu, ciągle coś się nie zgadza i trzeba wciąż latać i załatwiać jakieś sprawy. Z tego też powodu planuję zrobić tylko licencjat :)
OdpowiedzUsuńTez mysle tylko o licencjacie :/
UsuńNa temat studiowania nie będę się wypowiadała, ponieważ nie studiowałam nigdy.
OdpowiedzUsuńa ja bym z checią wrocila na studia...
OdpowiedzUsuńJa nie byłam na studiach i czasem tylko żałuję. Czasem bo widzę, że praktycznie nikt z znajomych mi osób nie ma pracy po studiach w kierunku którym się uczuł i tutaj się zastanawiam cz warto ? Brakuje mi jednak nauki samej w sobie, dobrze się rozwijać i kształcić przez całe życie
OdpowiedzUsuńSamo w sobie ksztąłcenie sie jest naprawde super sprawa inna rzecz jak po tym nie ma pracy :/
UsuńNigdy nie studiowałam, niestety się nie skusiłam się ;)
OdpowiedzUsuńTeraz właśnie czeka mnie pierwsza sesja, to prawda że wiele niepotrzebnych przedmiotów.
OdpowiedzUsuńpodobno tak jest tylko na 1 roku xd
UsuńJa już po studiach i średnio wspominam ten okres. Ani się nie wybawiłam, ani nie nauczyłam rzeczy, które przygotowały mnie do życia zawodowego. Rzekłabym, że to stracony czas dla papierka, na teoretycznie wartościowym kierunku, nie żadna zapchajdziura.
OdpowiedzUsuńNajgorsze ejst chyba brak tego przygotowania do zycia zawodowego :/ To jest coraz częstszy problem i podobno technikum i zawodowka lepiej to zrobia xd
Usuńskończyłam 3 kierunki studiów, wszystkie ze sobą powiązane, jednakże aby znaleźć w Polsce pracę to wiąże się to z cudem... Oczywiście wszystko musiałabym zaczynać od stażów z UP, jednak zarobki na takim stażu zdecydowanie nie satysfakcjonują... Także studia mam, ale na papierku i pracuję na co dzień w zupełnie innej branży. Kokosów może nie ma, jednak robię to co lubię :)
OdpowiedzUsuńGdybym mogła wybierać swoją przyszłość jeszcze raz, to zaczęłabym od szkoły zawodowej i później technikum, i studia, o ile byłyby mi potrzebne.
Coraz czesciej ludzie decyduja sie na zawodowke i gorzej na tym nie wychodza !
UsuńO prosze to jest cieżko, ja akurat na studia się nie wybieram ale mam koleżanke i jej zycie odwróciło si,e o 360 stopni odkąd na nie poszła i to nie koniecznie w dobra stronę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/01/valentines-day-zakupowemodowe-propozycje.html
To prawda, na studiach kolorowo nie jest, szczerze mówiąc pierwszy rok zawsze jest ciężki, ale tylko dla osób, które się uczą, a te bajery o " najlepszym czasie w życiu " opowiadają osoby, które się wyrwały od srogich rodziców " spod kopuły chuchania i dmuchania " i teraz mają swawolę - robią co chcą, nie koniecznie się uczą :) Z drugiej strony nowe znajomości nigdy nie zastąpią " znajomych z netu ", więc to akurat jest pozytywna cecha studiowania.
OdpowiedzUsuńZnajoomości sa wazne, ale moim zdaniem to jak w kazdej innej szkole lub pracy wszedzie mozna je zdobyc! :D
UsuńJa studia wspominam barrdzo fajnie, sporo się imprezowało, mieszkało z super dziewczynami i szczerze mówiąc, uczyłam się o wiele mniej niż w liceum, a miałam świetne wyniki, że nawet na stypendium naukowe się załapałam. Prymuską nie byłam, ale byłam aktywna, pisałam referaty i dzięki temu byłam zwalniania z wielu egzaminów. To były świetne czasy >3
OdpowiedzUsuńjestem studentką na drugim roku, uczę się na wydziale prawa - i jest mi mega ciężko, ale kocham moje studia! są dni kiedy płaczę nad książkami, ale czuję, że będzie warto, bo się przykładam i lubię to co robię. Mam chwilę zwątpienia, fakt.. ale to są chwile, bo mam ludzi, którzy mnie wspierają. Kochana, polecam Ci przeglądać studygramy na instagramie. Mnie bardzo motywują. Na facebooku są różne grupy motywacyjne, "sesjoholicy" - i chociaż brzmi śmiesznie, tam naprawdę wszyscy się wspierają ;) życzę Ci powodzenia i trzymam mocno za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńJa trzymam kciuki za Ciebie bo prawo to nie przelewki ;*
Usuńmi tęskno za studiami. To najlepszy czas w życiu:) docenisz że nie było tak źle to jak pójdziesz do pracy;p
OdpowiedzUsuńMysle, ze to zalezy od pracy. Pracowałam i nie wspominam teog jakos cos złego i najgorszego xd
UsuńBoję się studiów jak ognia... a decyzję muszę podjąć już za rok :c
OdpowiedzUsuń