Bardzo rzadko kupuje zapachy z Rossmana. Przyznam, że zazwyczaj wolałam wydać więcej na zapach przykładowo z Douglasa jakiś Opium bądź Kors (moje ulubione), a nie mieć możliwość kupna większej ilości zapachów, w mniejszej cenie.  Dzisiaj natomiast jest test zapachu właśnie z Rossmana z firmy Police, a dokładnie  Police To Be The Queen. Firmę kojarzyłam zazwyczaj tylko z czaszki i przyznam, że wybrali sobie naprawdę ciekawy znak charakterystyczny.



Według producenta zapach opiera się na dużej mieszance owocowej. Wyzywający, długotrwały zapach, a na wstępie zostaniemy zalani zapachem mandarynek, uzupełniony o kuszącą kombinację kwiatów fiołka i czerwonych jagód. Zapach ten został wprowadzony na rynek w 2013 roku, a sama firma jest z nami od 1983. Jest to włoska marka zajmująca się produkcją produkująca akcesorii takich jak okulary, zegarki, biżuterię i luksusowe pióra.

Warto też wspomnieć, że otrzymujemy wodę perfumowaną,  a nie toaletową! Woda perfumowana ma wyższe stężenie olejków dzięki czemu zapach jest bardziej trwały i dłużej utrzymuje się na skórze, 

 Perfumy  Police To Be The Queen

Jeśli chodzi o same perfumy oryginalny jest ich design. Zdecydowanie zapamięta się czaszkę jako flakonik i koronę. Jeśli chodzi o koronę dałabym na minus to, iż jest plastikowa. Widać to i nie wygląda to dobrze, szczególnie jeśli marka przedstawia się jako włoską. Jednak buteleczka jest poręczna i cudnie wygląda na półce. W temacie samego zapachu. Przyznam, że mam wrażenie, iz wyczuwam tam karmel, a nie owoce, może trochę mandarynki. Zapach zdecydowanie jest intensywny i nie jest stworzony dla każdego. Zapach To be Queen po prostu trafia w określone gusta. Mi się bardzo podoba. Lubie mocne, wyrafinowane zapachy, które nie są zwykłymi kwiatkami lub owockami. Czuć tu interesującą kombinacje. Trwałość również jak najbardziej na plus. Zapach naprawdę długo utrzymuje się na skórze i ubraniach. Wracam do tego zapachu dosyć często. Chwalony jest przez moich znajomych, nie można przejść obok niego obojętnie.



Dezodorant Police To Be The Queen

Dezodorant przyznam, że na pierwszy rzut oka przypomina mi perfumy. Wizualnie prezentuje się bardzo dobrze, fajna grafika i zachowana estetyka. Zapach jest praktycznie identyczny, jak w przypadku perfum. Przyznam, że nie byłam pewna czy da sobie rade z potem, ale wypróbowałam go w dosyć trudnych warunkach, po siłowni. Osobiście wole przyznam zapachy bardziej odświeżające, ale ten dezodorant naprawdę poradził sobie świetnie z maskowaniem zapachu potu. Jeśli ktoś lubi maskować zapach potu perfumami to polecam. Nie jest to miks perfum i potu ( fuj nie lubię :( )a po prostu zamaskowanie nieprzyjemnego zapachu. Warto zwrócić uwagę na tą propozycje.




13 komentarzy:

  1. Design opakowania mocno mnie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Karmel? Tym mnie kupiłaś :D Flakon czaszka super! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie za mocny wizerunek marki. Nie jestem fanką czasek. No i kompozycji też się obawiam, bo raczej jestem prosta i wybieram kwiatki i owoce :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie wolę delikatniejsze zapachy ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Perfumy wizualnie fajne, choć dla mnie bardziej na zimne miesiące i to wieczorną porą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mojej koleżance by się ta czacha spodobała

    OdpowiedzUsuń
  7. No buteleczka robi wrażenie. Ciekawie się prezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląd do mnie nie przemawia, ale zapach sprawdzę z wielką ciekawością :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam oba produkty tylko że w innej wersji kolorystycznej - taką jasno różową :)
    Bardzo przypadły mi do gustu, a szata graficzna jest obłędna!

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  10. flakonik wygląda zachęcająco, ale wydaje mi się, że jednak to średnio mój zapach

    OdpowiedzUsuń
  11. wow! amazing!
    Love your blog, thank you for sharing.
    luxhairshop homecoming Hairstyle
    The blog content is very good, I like it.
    (๑'ᴗ‵๑) I Loveγou❤

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)