Hej kochani! Ten tydzień był wyjątkowo mroźny, liczę, że prognozy się
sprawdzą i kolejny tydzień przyniesie cudowną temperaturę na plusie!
Uwielbiam słoneczko i ciepłe dni, mam nadzieję, że będzie ich stopniowo
coraz więcej. A teraz zapraszam
Was na post z moim pierwszym hydrolatem od firmy Bioline!
Ja z terminem hydrolat zetknęłam się dopiero pod koniec października.
Początkowo nie wiedziałam co to jest, wiec troche musiałam liznąć
teorii. W skrócie, jest to produkt otrzymywany przy destylacji z parą
wodną całych roślin lub ich części. Przy tego rodzaju destylacji
otrzymuje się olejek eteryczny i wodę podestylacyjną. Woda taka zawiera
cenne substancje roślinne rozpuszczalne w wodzie oraz śladowe (0.02% -
0.5%) ilości olejku.
Hydrolat mozna stosowac bezpośrednio na skórę, jako tonik oraz jako
mgiełka.
Ja swój pierwszy hydrolat postanowiłam kupić z firmy Bioline. Jak mam
być szczera, nie wybrałam tej firmy przez jakieś wielkie zaufanie, po
prostu w mojej ulubionej drogerii Laboo były to jedyne hydrolaty xD
Ponadto bardzo spodobał mi się ich wyszukany i klasyczny design. Sam
wybór nie nalezał do najprostszych, bo mamy az 8 do wyboru! Kazdy ma w
sobie inne i rowniez wyjątkowe właściwości. Moj dylemat był między
melisą, a różą damasceńską. Zdecydowałam się na melise, ze względu na
to, iz roza była bardziej rekomendowana dla dojrzałej skory, ale kto
wie? Moze jeszcze do niej w przyszłości wrócę
Producent składa nam bardzo duzo obietnic, ale szkoda wszystko przepisywać, więc podaję Wam w
skrócie te najwazniejsze :
- koi i łagodzi
- działa przeciwzapalnie i antyseptycznie
- zmniejsza zaczerwienie skóry
- łagodzi swędzenie
W składzie mamy podane jedynie Melissa Officinalis bio. Ponadto produkt
nie jest testowany na zwierzętach, ma eco certyfikat oraz jest
rekomendowany dla wegetarian i wegan. Myślę, że tu u duzej ilości osób
juz zapunktował :) W temacie wyglądu, ładny i klasyczny design oraz
elegancka buteleczka są naprawdę na ogromny plus. Minusikiem jest
zapach, jest praktycznie niewyczuwalny, a wielka szkoda. Jeśli chodzi o
samo działanie to miło mnie zaskoczył. Produkt łagodzi
podraznienia w lekkim stopniu, ale ciągle. Ponadto, daje uczucie
przyjemnego ukojenia i odswiezenia. Jak najbardziej nadaje sie pod
makijaz zamiast toniku. Wspomaga wchłanianie kremu, dzieki czemu twarz
wygląda na dobrze nawilzoną. Zaleta jest rowniez fakt, iz mozna go
stosowac tez na makijaz, odswieza i poprawia wyglad skóry. Jednak
decydujące pytanie, czy kupie ponownie ? Na pewno zakupie jakiś
hydrolat, ale nie wiem czy zdecyduje sie na tę firmę, jestem ciekawa po
prostu co inne mają do zaoferowania :)
A WY juz mieliscie przyjemność z hydrolatami?
A WY juz mieliscie przyjemność z hydrolatami?
Wygląda ciekawie, nie spotkałam się z nim wcześniej.
OdpowiedzUsuńW Naturze czasmai sa, warto sprawdzic :)
UsuńMi temat hydrolatów (nawet nie wiem czy to dobrze odmieniłam) nie jest na razie zbyt bliski.
OdpowiedzUsuńwarto się zapoznać :)
UsuńMarkę znam tylko wirtualnie, ale hydrolaty kocham, a nawet latem sama robię z róży :)
OdpowiedzUsuńsamodzielnie robisz?
UsuńTeż dopiero niedawno zapoznałam się z hydrolatami, ale jeszcze swojego nie zakupiłam.
OdpowiedzUsuńCiężko się zdecydować. :D Pozdrawiam Serdecznie!
bardzo ciężko! :D
UsuńZaciekawiłas mnie :O
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
Mam aktualnie lAwendowy, który testuje ;). W tym podoba mi sie szata graficzna ;)
OdpowiedzUsuńjest świetna! Ja do zapachu lawendy akurat nie byłabym przekonana :/
UsuńZnam kilka hydrolatów. Obecnie używam jednak toników do twarzy.
OdpowiedzUsuńHydrolaty używam i kocham od wieeeelu lat. Są świetne zamiast toników, ale też do wcierek włosowych czy rozcieńczania szamponów. Są też niezastąpione przy rozrabianiu masek glinkowych.
OdpowiedzUsuńSą po prostu świetne:D
Usuńjeszcze nie miałam żadnego hydrolatu :D i coś czuję , że dużo tracę :(
OdpowiedzUsuńwarto się zainteresować ! :)
UsuńWygląda elegancko
OdpowiedzUsuńMiałam ich hydrolat różany, też prawie nie pachniał, ale sprawował się dobrze :)
OdpowiedzUsuńżałuję właśnie braku zapachu :/
UsuńUwielbiam hydrolaty i stosuje je zamiast toniku, obecnie mam jeszcze rumiankowy z marki ajeden :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy, ale rumiankowy wydaje się ciekawy :3
UsuńNie mialam ale sporo czytalam dobrego
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale brzmi kusząco i ciekawie.
OdpowiedzUsuńnie miałam hydrolatu :) całkiem ciekawy produkt, może też się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńja rzadko używam hydrolatów, ale prezentuje się ciekawie ;*
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco:)
OdpowiedzUsuńLooks wonderful. I bet it has great sense.
OdpowiedzUsuń=Kathy's delight
Nie słyszałam o tym produkcie, ale prezentuje się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
My blog
Chętnie bym wybróbowała. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze testować żadnego hydrolatu.
OdpowiedzUsuńmiałam już przyjemność z hydrolatami, ale tej marki jeszcze nie ;) Pięknie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńMam hydrolat, ale kiedy go wykończę, raczej już nie wrócę do tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńczemu ?
UsuńBardzo lubię hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńjak zgrabnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy niedawno kupiłam hydrolat oczarowy dla Mamy. Sama nigdy nie stosowałam tego typu produktów.
OdpowiedzUsuńi jak się sprawdza u mamy ?
Usuńnie miałam jeszcze hydrolatów
OdpowiedzUsuńTeż czekam na te ciepłe dni. A recenzja - jak zwykle, świetna, chociaż produktu sama jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńdziękuję i zachęcam :)
UsuńBardzo lubię hydrolaty i wody kwiatowe, choć z marki Bioline jeszcze nie miałam. Najczęściej sięgam po Wodę Różaną Make Me Bio :)
OdpowiedzUsuńlubię hydrolaty ale tego akurat nie znam.
OdpowiedzUsuńMuszę się za jakimś rozejrzeć, ale do skóry mieszanej :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie stosowałam hydrolatów :)
OdpowiedzUsuń