Sephora, jedna z najbardziej mysle znanych drogerii. Słynie z drogich kosmetyków między innymi perfum, kolorówki oraz pielęgnacji. No właśnie, jak sprawdził się jeden z droższych  kremów z Sephory Clarins ? Czy jest warty swojej ceny ?  Zapraszam na post !

Z  półki pielęgnacyjnej z Sephory miałam juz parę rzeczy. Maseczki od Sephory nie popisały się, były po prostu średnie, nijakie. Efektami przypominały mi naprawdę średnie firmy, które są czasami w sklepach chemicznnych, nawet nie drogeriach. Trochę lepiej wypadła maseczka od SkinFood, produkt bardzo wydajny i zdecydowanie  jeszcze raz do niego wróce. Jednak, dzisiaj pomówmy o firmie Clarins.



Clarins jest firmą, która swoją główną siedzibę ma w Paryzu. Jest z nami już od 1954 założona przez Jacques Courtin-Clarins od 2007 działalność prowadzi jej syn. Według firmy, Clarins to nie tylko kosmetyki, ale tez filozofia. Kosmetyki nie są testowane na zwierzętach i sa pochodzenia naturlanego. Najważniejsze to dobro dla kobiet.
Krótki wstęp, ale brzmi obiecująco prawda ? Clarins naprawdę zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie w drogerii. Opakowania nie prezentowały sie wyjątkowo ekskluzywnie, jak np Lancome, a z klasą i spokojnym designem, zaufałam im.
Pierwsze wrażenie po otwarciu kremu było dosyć obiecujące, dla mnie jak i dla mamy. Zapach bardzo delikatny i przyjemny. Krem bardzo szybko sie wchłaniał. Nie było uczucia ściągnięcia ani nieprzyjemnego filtru na twarzy. Skóra była po niej miękka i gładka. Jednak czy to i moją mame usatysfakcjonowało ? Zdecydowanie nie,  moim zdaniem za krem za 350 zl można naprawdę oczekiwać znacznie więcej. Krem niestety mimo obietnic nie wpłynął na ujędrnienie i na zmniejszenie widoczności zmarszczek. Nie zauważyłyśmy tez efektu rozświetlenia.
W bonusie skład kremu nie jest wolny od wad, bo zawiera  PEG, Phenoxyrthanol oraz Disodium Edta. Krem śrendio wydajny, przy regularnym stosowaniu starczy na 1 miesiąc.



 AQUA/WATER/EAU, ISONONYL ISONONANOATE, DICAPRYLYL CARBONATE, DIMETHICONE, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERIN, TAPIOCA STARCH, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, CETEARYL GLUCOSIDE, CARBOMER, PARFUM/FRAGRANCE, PHENOXYETHANOL, BUTYLENE GLYCOL, CAPRYLYL GLYCOL, AVENA SATIVA (OAT) KERNEL EXTRACT, ETHYLHEXYLGLYCERIN, TOCOPHERYL ACETATE, DISODIUM EDTA, SODIUM HYALURONATE, SODIUM HYDROXIDE, TOCOPHEROL, ANIGOZANTHOS FLAVIDUS EXTRACT, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, BETAINE, SORBITOL, DIOSPYROS MESPILIFORMIS LEAF EXTRACT, MALTODEXTRIN, SANICULA EUROPAEA EXTRACT, SODIUM BENZOATE, KALANCHOE PINNATA LEAF EXTRACT, BALANITES ROXBURGHII SEED OIL, MITRACARPUS SCABER EXTRACT, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, CITRIC ACID, MALPIGHIA EMARGINATA (ACEROLA) SEED EXTRACT, LAPSANA COMMUNIS FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT, FURCELLARIA LUMBRICALIS EXTRACT, POTASSIUM SORBATE, CI 15985/YELLOW 6, MARIS SAL/SEA SALT/SEL MARIN [V3074A]

Podsumowując, krem ciekawy, ale więcej niz 200zł bym  za niego nie dała. Skład jest naprawdę długi i nie zachwyca. Za tą cenę spokojnie można znaleźć lepszy albo podobny krem w o wiele niższej cenie. Nie mówie, ze to koniec mojej przygody z firmą Clarins, ale na pewno nie zakupie od nich produktu w ciemno.


43 komentarze:

  1. Kiedyś miałam krem z filtrem tej marki i świetnie się sprawdzał 👍

    OdpowiedzUsuń
  2. No kwota za ten krem powala, szczególnie jeśli nie działa jakoś przyzwoicie, to go sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie krem za ponad 300 zł i nie widać po nim efektów to trochę słabo jak na te markę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kremy Clarins, ale szkoda że jakość nie idzie w parze z ceną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety w przypadku tego kremu nie idzie wcale :/

      Usuń
  5. Zawsze to piszę, ale uwielbiam te krótkie fragmenty o marce, jej założycielach itd. Clarins oczywiście znam ze słyszenia, testowałam tylko próbkę serum. Kosmetyki te są trochę drogie.. Najbardziej kusi mnie u nich olejek do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej marce. Szkoda, że cena nie jest adekwatna do działania.
    Obserwuję ;)
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post!
    www.tipsforyoungers.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No ceny mają wysokie zaiste, miałam kiedyś tonik tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie używalam żadnego produktu tej marki. Cena rzeczywiście niezła...szkoda, że nie jest adekwatna do składu i działania :)

    Pozdrawiam,
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam markę Clarins, podkładu Clarins Skin Illusion używam chyba z 2 lata, jest świetny :) Muszę zainwestować w produkty do pielęgnacji

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jeszcze nic z tej marki nie uwżywałam, ale jakoś mnie nie ciągnie. Poza tym ostatnio przerzuciłam się na nieco bardziej naturalną pielęgnację :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze styczności z marką Clarins :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obszerna recenzja, choć może jeszcze nie potrzebuję kremu do cery dojrzałeś. A właściwie to nie wiem sama, jaki byłby najlepszy. Mam 26 lat na karku i wciąż nie znalazłam dla siebie kremu, jaki byłby odpowiedni na pierwsze zmarszczki. Może znasz coś godnego polecenia? Za każdym razem, gdy jestem w drogerii, widzę same 30+ i wyżej... I wciąż się waham, czy 30+ to nie jest przypadkiem przesada:p Obecnie używam kremu marki Ziaja z serii antyoksydacyjnej jagody acai, ale nie oszukuję się - nie spodziewam się efektu po kremie za kilka złotych...:(
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Julia z bloga Outfitownia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie jest to przesada ! :) Obserwuj swoją cere, patrz czy masz juz widoczne zmarszczki i czego twoja skora potrzebuje. Moze kosmetyki z kwasem hialuronowym ? Kolagen? Warto zwracać uwage na skład i na produkty zawierające takie skł. Ostatnio modny jest tez rzeń- szeń :)

      Usuń
  13. Miałam w planach kupić ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja lubie ich produkty ale do makijazu

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy żadnego kosmetyku od Clarins nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak tylko zobaczyłam cenę, to od razu przekonałam się, że nigdy po niego nie sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie miałam styczności z pielęgnacją tej marki i szczerze mówiąc, niekoniecznie mnie ona kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Faktycznie, ten skład taki średni... raczej nie za taką cenę

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie jestem pewna czy miałam ten sam, ale nie spisał sie u mnie. Nie robił nic złego, ale też w sumie nie robił nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasami można kupić tańszy produkt ktory jest o wiele lepszy od tych drogich

    OdpowiedzUsuń
  21. 350 złotych za krem na miesiąc... ech, to raczej nie dla mnie. Żeby jeszcze jakoś działał rewelacyjnie...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Im więcej czytam, tym częściej widzę, że właśnie takie dobre marki mają długie składy i te ceny nieadekwatne do jakości

    OdpowiedzUsuń
  23. Akurat mojej cerze jeszcze daleko do dojrzałej, ale tak czy inaczej krem ten ma dosyć średni skład, a cena naprawdę wysoka więc i tak bym się nie skusiła ;)

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że krem za taką sumę nie jest w stanie zapewnić powierzonych oczekiwań.
    Dobrze, że o tym wspomniałaś bo ta marka ciekawi mnie już od jakiegoś czasu - myślałam nawet o sprezentowaniu mojej mamie jakiegoś produktu :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  25. Pokazałabym ten post mojej mamie, ale ona nie kupuje tak drogich kremów.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam . Ciekawy ma skład. Po za tym świetna ,treściwa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ja go nie potrzebuję, a moja mama woli Vichy ;) A soro aż tak dupy nie urywa i nie zachwyca to nie ma co;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Niestety nie testowałam tego kremu, ani żadnych kosmetyków z tej marki. Jednak jak jest przeciętny to chyba szkoda marnować na niego pieniądze.

    http://sar-shy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie ten krem totalnie sięnie sprawdził ... za to biały liftingujący jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kremik dla mnie stanowczo za drogi ;)
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Great post my dear. I really like the way your blog looks.
    Following you! Follow back? :)

    Dnevnik Ljepote

    OdpowiedzUsuń
  32. Szkoda że się nie sprawdził zwłaszcza że cenę miał dużą. :/

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam firmę Clarins, ale używam tylko balsamy i pilingi do ciała, dla mnie są boskie , szkoda że krem nie zdał egzaminu, może inny podpasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Dla mnie niestety trochę cenowo nie do ogarnięcia. Zdecydowanie bardziej kusi mnie krem Reishi od Orientany :)

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)