Hej kochani! To jest dla mnie dosyć trudny temat, ale uważam, że warto o tym mówić. Chce się stawać nie tylko świadomym konsumentem, ale też świadomym czytelnikiem. Często czytam tak jak wy blogi, siedzę na youtube lub na grupach na facebooku. Zauważyłam dwa niepokojące zjawiska o których chciałabym porozmawiać.
Składy kosmetyków
Odnoszę lekkie wrażenie, że branża beauty lekko zwariowała pod tym kątem. Widzę straszne skrajności w podejściu do składów. Niektóre składniki są tak demonizowane, że najchętniej niektórzy znawcy spaliliby na stosie i wyrzucili je z życia. W moim odczuciu kwestia składów jest bardzo delikatna. Ja nie uważam się za specjalistę mówię wam tyle co kojarzę, co czytałam, jakie mam doświadczenia. Nie wyobrażam sobie kazać wyrzucić komuś kremu za który zapłaci z 200zł tylko dlatego bo ma jeden silikon. Co z tego, że dana osoba lubi ten krem. Powinna go wyrzucić, bo ma zły skład! Idealizowanie kosmetyków naturalnych, które również moga zaszkodzić, mogą zapchać i zrobić podrażnienia. Mnie marka Resibo kiedyś bardzo zapchała i zrobiła krzywdę. Dopiero teraz stopniowo do niej się przekonuje, co widzicie na bieżąco w postach.
Najgorszą sprawą jest moim zdaniem doradzanie przy tragicznych przypadkach. Naturalne kosmetyki naprawdę moga zaszkodzić! TU potrzebna jest konsultacja dermatologiczna, a nie przestawienie całej pielęgnacji na naturalne składy :) Często przy kondycji twarzy ma też wpływ nasze dieta, choroby, a nie sam fakt, ze mamy krem z silikonem i alkoholem.
"Specjalistów" w internecie jest bardzo dużo. Warto zachować obecnie po prostu zdrowy rozsądek. Testować, sprawdzać co nas uczula, co nasza twarz lubi, wszystko powoli i stopniowo. Nikt obcy z internetu nie zna twarzy waszej lepiej niż wy sami. Recenzje kosmetyków mogą wspomagać, ale nie zastąpią wizyty u specjalisty albo przynajmniej obserwacji własnej twarzy.
Zakłamane współprace
Aktualnie w internecie szukając opinii na temat kosmetyku patrze i analizuje jakie jest prawdopodobieństwo, że post/film był sponsorowany. Wiele firm pragnie po prostu wejść ze swoją wpsółpracą na czyjegoś bloga czy kanał na yt. Czasami dosyć umiejętnie i prawdziwie to wychodzi. Dany twórca naprawdę lubi daną markę, więc współpraca jest jak najbardziej uczciwa, ale czasem? Widziałam posty napisane zupełnie innym stylem pisania niż reszta bloga autorki i filmy, które zaprzeczają wcześniejszym słowom twórcy. Jaki wniosek? Uważam, że przez opłacalne współprace bardzo psuje się wizerunek wielu twórców. Czy ich oceniam? Raczej nie. Niektórzy chcą zarobić tym sposobem. Wazna jest jednak świadomość, gdy szukamy opinii o danym produkcie. Świadomość i otwarta głowa może uratować naszą twarz i nasz portfel :)
Składy kosmetyków
Odnoszę lekkie wrażenie, że branża beauty lekko zwariowała pod tym kątem. Widzę straszne skrajności w podejściu do składów. Niektóre składniki są tak demonizowane, że najchętniej niektórzy znawcy spaliliby na stosie i wyrzucili je z życia. W moim odczuciu kwestia składów jest bardzo delikatna. Ja nie uważam się za specjalistę mówię wam tyle co kojarzę, co czytałam, jakie mam doświadczenia. Nie wyobrażam sobie kazać wyrzucić komuś kremu za który zapłaci z 200zł tylko dlatego bo ma jeden silikon. Co z tego, że dana osoba lubi ten krem. Powinna go wyrzucić, bo ma zły skład! Idealizowanie kosmetyków naturalnych, które również moga zaszkodzić, mogą zapchać i zrobić podrażnienia. Mnie marka Resibo kiedyś bardzo zapchała i zrobiła krzywdę. Dopiero teraz stopniowo do niej się przekonuje, co widzicie na bieżąco w postach.
Najgorszą sprawą jest moim zdaniem doradzanie przy tragicznych przypadkach. Naturalne kosmetyki naprawdę moga zaszkodzić! TU potrzebna jest konsultacja dermatologiczna, a nie przestawienie całej pielęgnacji na naturalne składy :) Często przy kondycji twarzy ma też wpływ nasze dieta, choroby, a nie sam fakt, ze mamy krem z silikonem i alkoholem.
"Specjalistów" w internecie jest bardzo dużo. Warto zachować obecnie po prostu zdrowy rozsądek. Testować, sprawdzać co nas uczula, co nasza twarz lubi, wszystko powoli i stopniowo. Nikt obcy z internetu nie zna twarzy waszej lepiej niż wy sami. Recenzje kosmetyków mogą wspomagać, ale nie zastąpią wizyty u specjalisty albo przynajmniej obserwacji własnej twarzy.
Zakłamane współprace
Aktualnie w internecie szukając opinii na temat kosmetyku patrze i analizuje jakie jest prawdopodobieństwo, że post/film był sponsorowany. Wiele firm pragnie po prostu wejść ze swoją wpsółpracą na czyjegoś bloga czy kanał na yt. Czasami dosyć umiejętnie i prawdziwie to wychodzi. Dany twórca naprawdę lubi daną markę, więc współpraca jest jak najbardziej uczciwa, ale czasem? Widziałam posty napisane zupełnie innym stylem pisania niż reszta bloga autorki i filmy, które zaprzeczają wcześniejszym słowom twórcy. Jaki wniosek? Uważam, że przez opłacalne współprace bardzo psuje się wizerunek wielu twórców. Czy ich oceniam? Raczej nie. Niektórzy chcą zarobić tym sposobem. Wazna jest jednak świadomość, gdy szukamy opinii o danym produkcie. Świadomość i otwarta głowa może uratować naszą twarz i nasz portfel :)
Skład jest mega ważny, ale zaiste naturalny tez potrafi uczulić itd. także trzeba próbować i poznawać :)
OdpowiedzUsuńOstatnio sama staram się zwracać uwagę na składy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ostatnio skład jest bardzo ważny, dużo składników w kosmetykach może uczulić...
OdpowiedzUsuńZ tymi składami naprawdę można zwariować. Czasami kupię krem o "gorszym" składzie, to zaraz widzę fochy, a to przecież moja skóra. Czasami kupię coś naturalnego, to wychodzi taki badziew, jakiego świat nie widział. Współprac mam mniej ostatnio, ale za to nie muszę nic ukrywać ani ściemniać.
OdpowiedzUsuń