Hej kochani! Witam Was w ten pierwszy, listopadowy, chłodny dzień. U Was tez taka brzydka pogoda ? Przyznam, że od rana czuje się fatalnie. Skoki ciśnienia, kto wie ?
Tak w ogole wybaczcie, ze opuściłam sie trochę z dodawaniem postów, ale październik, pierwszy miesiąc asymilacji w nowym mieście nie był dla mnie prosta sprawą. Ale wracam! I w tym miesiącu postaram się dodawać jak najwięcej postów na bieżąco!
Dzisiaj, przychodzę do Was z dwoma cudnymi woskami jakie nabyłam w październiku. Przyznam, ze długo nie byłam przekonana do zabawy w woski. Jestem osobą, która ma wrazliwy nos i bałam się, że dostanę bólu głowy oraz, że zapachy będą zbyt duszące. Jednak po pierwszym wosku, jakim była Verbena, po prostu zakochałam w zapachach od Yanke.
Moze na początek zapach Wild Mint. Uwielbiam zapach mięty i kazdy jej fan powinien mieć ten wosk zdecydowanie w swojej kolekcji. Zapach niestety nie nadaje się na tą porę roku. Jest chłodnym, ale bardzo przyjemnym orzeźwieniem. Myśle, ze podołałby podczas naprawde ciepłej jesieni oraz na wiosne. Jednak nie załuje zakupy i mysle, ze spokojnie, nawet w czasie zimy go pare razy odpale.
Kolejnym woskiem jest Red Raspberry. Przyjemny i domowy zapach swiezych malinek cudnie otulił moj nowy pokoj. Zdecydowanie, z tych dwóch, jest moim faworytem, gdyz na dodatek ma zywy, ale nie przytłaczający zapach. Długo pozostaje w pokoju i co najwazniejsze, nie jest chemiczny!
Obie propozycje sa bardzo przyjemne, ale rowniez w tym miesiącu planuje zakupić zapach szarlotki, ktory wysłałam przyjaciółce w paczuszce ! :) A Wy juz kupowaliście woski na jesień ? :)
Tak w ogole wybaczcie, ze opuściłam sie trochę z dodawaniem postów, ale październik, pierwszy miesiąc asymilacji w nowym mieście nie był dla mnie prosta sprawą. Ale wracam! I w tym miesiącu postaram się dodawać jak najwięcej postów na bieżąco!
Dzisiaj, przychodzę do Was z dwoma cudnymi woskami jakie nabyłam w październiku. Przyznam, ze długo nie byłam przekonana do zabawy w woski. Jestem osobą, która ma wrazliwy nos i bałam się, że dostanę bólu głowy oraz, że zapachy będą zbyt duszące. Jednak po pierwszym wosku, jakim była Verbena, po prostu zakochałam w zapachach od Yanke.
Moze na początek zapach Wild Mint. Uwielbiam zapach mięty i kazdy jej fan powinien mieć ten wosk zdecydowanie w swojej kolekcji. Zapach niestety nie nadaje się na tą porę roku. Jest chłodnym, ale bardzo przyjemnym orzeźwieniem. Myśle, ze podołałby podczas naprawde ciepłej jesieni oraz na wiosne. Jednak nie załuje zakupy i mysle, ze spokojnie, nawet w czasie zimy go pare razy odpale.
Kolejnym woskiem jest Red Raspberry. Przyjemny i domowy zapach swiezych malinek cudnie otulił moj nowy pokoj. Zdecydowanie, z tych dwóch, jest moim faworytem, gdyz na dodatek ma zywy, ale nie przytłaczający zapach. Długo pozostaje w pokoju i co najwazniejsze, nie jest chemiczny!
Obie propozycje sa bardzo przyjemne, ale rowniez w tym miesiącu planuje zakupić zapach szarlotki, ktory wysłałam przyjaciółce w paczuszce ! :) A Wy juz kupowaliście woski na jesień ? :)
Oba zapachy bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńNa jesień kupiłam ostatnio warm cashmere i jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić coś ciekawego na jesień ;)
OdpowiedzUsuńMuszą ładnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam woski Yankee Candle, ale tych zapachów nie miałam jeszcze okazji przetestować ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję!
Nie miałam akurat tych wosków ale mam dużą świeczkę red rasberry YC - ma cudny zapach !!!
OdpowiedzUsuńCzerwoną tartaletkę znam, rozpalałam ją dosyć dawno, ale miło wspominam.
OdpowiedzUsuńPiękne zapachy!:D
OdpowiedzUsuńMyślę, że Red Raspberry przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za woskami ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, ja rzadko używam woski zapachowe. Ale recenzja przydatna, bo mam siostrę która lubi i szukam czegoś pod choinkę :) Myślę że oba zapachy się jej spodobają :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam woski od Yankee Candle :) Tych co prawda nie znam, ale malinowy mnie skusił :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com/2017/11/miekkosc-weluru.html
ten różowy bardziej do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńCudne☺
OdpowiedzUsuńMam jeszcze mnóstwo wosków których jeszcze nie paliła.
OdpowiedzUsuńTe 2 propozycje mam już za sobą i jeśli miałabym wybrać lepszą to wybór padłby zdecydowanie na Red Raspberry
Jak to moja babcia mówiła "mięta cię spamięta" :D
OdpowiedzUsuńMięta bardziej mnie zaciekawiła, idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie paliłam wosków, więc muszę do nich wrócić. Może z jakimś jadalnym, korzennym zapachem ^ ^
OdpowiedzUsuńZ chęcią kupię tę miętę *.*
OdpowiedzUsuńmiete wlasnie wykonczylam z innej firmy
OdpowiedzUsuńOba zapachy znam :) malinki są mega, ja właśnie owocowa jestem pod względem zapachów, a mięta taka świeża i prawdziwa jak z doniczki!
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy żadnych wosków. Zapach mięty nie jest moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńMięta w wosku musi być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję powąchać kiedyś miętową świece z YC i na okres letni musi być moja ;)
OdpowiedzUsuń