Hej kochani! Jak wam mija kwiecień ? Podoba Wam się pogoda około 20 stopni czy bardziej wolicie jak jest chłodniej ? Ja przyznam, że ostatnio mam małe zawirowanie, bo czasami mam ochotę wyjść bez kurtki, a jak delikatnie zawieje, to już wiem, że bym tego pożałowała :D
Dzisiaj natomiast przychodzę do Was z dwoma produktami z firmy Biovax, które kupiłam już jakiś czas temu na promocji w Rossmanie. Kiedyś opisywałam z tej firmy bardzo przyjemną maseczkę. W skrócie, jest to naprawdę niezła firma do włosów w przystępnej cenie. Mam wrażenie, że każdy w niej może znaleźć coś dla siebie. Produkty te nieźle zazwyczaj współpracowały z moimi włosami, dając im dodatkowe nawilżenie i ujarzmiały ich puszenie się. Jednak, czy w wypadku tych dwóch produktów było tak samo pięknie ?
Na początek wzięłam pod lupę szampon micelarny Japońska Wiśnia i Mleko Migdałowe, do włosów suchych i zniszczonych. Na szampony micelarne ostatnio zauważyłam modę. Zaczęła się ona chyba od NIVEA, a potem inne firmy również zaczęły robić swoje micelary. Jednak Nivea nie za bardzo polubiła moje włosy. Jak będzie w przypadku Biovaxa?
Szampon dostajemy w białej buteleczce z nowym i nietypowym designem. Po otwarciu od razu daje o sobie znać naprawdę mocny i cudny zapach wiśni z migdałami. Zapach nie jest sztuczny i chemiczny, ale za to intensywny, nie każdy go polubi. Z aplikacją nie ma problemu, łatwo rozprowadza się na włosach, ale z czasem mam wrażenie, że je plącze ? To jest spory minus tego szamponu, gdyż nie wyobrażam sobie po jego użyciu nie nałóżyć odżywki. Włosy bez niej są bardzo trudne w rozczesywaniu i jakby suche? Kolejną wadą jest, brak wpływu na kondycje moich włosów, ponadto, mam wrażenie, że szybciej one się przetłuszczają niż wcześniej. Tak naprawdę poza zapachem i brak SLS nie zauważyłam by ten szampon miał jakieś inne zalety.
Kolejnym produktem z Biovax jest Odżywczy Oleo-Krem do włosów Oleje amazońskie Babassu i Pequi. Przyznam Wam, że na początku miałam spory problem z wyborem Oleo-Kremu. Niestety, gdy wybór jest za duży często nie mogę się zdecydować. Poza kolorem butelki i niby innym dodatkom te kremy naprawdę się zbytnio nie różniły! Wybór, czysto przypadkowy padł na ten oleo-krem z białą tubką. Tubka jest poręczna i spokojnie można ją zabrać do torebki. Zapach jest o wiele lżejszy niż szamponu i przypomina trochę profesjonalny jakby z salony fryzjerskiego ? Ciężko określić, ale bardzo mi przypadł do gustu :) Wiele osób sie skarży, że za szybko się zużywa, ale nie zauważyłam tego problemu. Tak samo jak powyżej, produkt przyjemnie rozprowadza sie na włosach. Jeśli chodzi o efekt, w przypadku moich włosów jest różnie. Jak mają dobry dzień, współpracują z tym produktem, jak zły to już nic im nie pomoże :D
Ogólnie, są faktycznie obietnice spełnione. włosy nawilżone, wygładzone i przyjemne w dotyku. Niestety nie zauważyłam by był to efekt całodniowy, po 6-7 godzinach dla takiego samego efektu trzeba powtórzyć nałożenie oleo-kremu. Polecam go w szczególności na końcówki!
Dzisiaj natomiast przychodzę do Was z dwoma produktami z firmy Biovax, które kupiłam już jakiś czas temu na promocji w Rossmanie. Kiedyś opisywałam z tej firmy bardzo przyjemną maseczkę. W skrócie, jest to naprawdę niezła firma do włosów w przystępnej cenie. Mam wrażenie, że każdy w niej może znaleźć coś dla siebie. Produkty te nieźle zazwyczaj współpracowały z moimi włosami, dając im dodatkowe nawilżenie i ujarzmiały ich puszenie się. Jednak, czy w wypadku tych dwóch produktów było tak samo pięknie ?
Na początek wzięłam pod lupę szampon micelarny Japońska Wiśnia i Mleko Migdałowe, do włosów suchych i zniszczonych. Na szampony micelarne ostatnio zauważyłam modę. Zaczęła się ona chyba od NIVEA, a potem inne firmy również zaczęły robić swoje micelary. Jednak Nivea nie za bardzo polubiła moje włosy. Jak będzie w przypadku Biovaxa?
Szampon dostajemy w białej buteleczce z nowym i nietypowym designem. Po otwarciu od razu daje o sobie znać naprawdę mocny i cudny zapach wiśni z migdałami. Zapach nie jest sztuczny i chemiczny, ale za to intensywny, nie każdy go polubi. Z aplikacją nie ma problemu, łatwo rozprowadza się na włosach, ale z czasem mam wrażenie, że je plącze ? To jest spory minus tego szamponu, gdyż nie wyobrażam sobie po jego użyciu nie nałóżyć odżywki. Włosy bez niej są bardzo trudne w rozczesywaniu i jakby suche? Kolejną wadą jest, brak wpływu na kondycje moich włosów, ponadto, mam wrażenie, że szybciej one się przetłuszczają niż wcześniej. Tak naprawdę poza zapachem i brak SLS nie zauważyłam by ten szampon miał jakieś inne zalety.
Kolejnym produktem z Biovax jest Odżywczy Oleo-Krem do włosów Oleje amazońskie Babassu i Pequi. Przyznam Wam, że na początku miałam spory problem z wyborem Oleo-Kremu. Niestety, gdy wybór jest za duży często nie mogę się zdecydować. Poza kolorem butelki i niby innym dodatkom te kremy naprawdę się zbytnio nie różniły! Wybór, czysto przypadkowy padł na ten oleo-krem z białą tubką. Tubka jest poręczna i spokojnie można ją zabrać do torebki. Zapach jest o wiele lżejszy niż szamponu i przypomina trochę profesjonalny jakby z salony fryzjerskiego ? Ciężko określić, ale bardzo mi przypadł do gustu :) Wiele osób sie skarży, że za szybko się zużywa, ale nie zauważyłam tego problemu. Tak samo jak powyżej, produkt przyjemnie rozprowadza sie na włosach. Jeśli chodzi o efekt, w przypadku moich włosów jest różnie. Jak mają dobry dzień, współpracują z tym produktem, jak zły to już nic im nie pomoże :D
Ogólnie, są faktycznie obietnice spełnione. włosy nawilżone, wygładzone i przyjemne w dotyku. Niestety nie zauważyłam by był to efekt całodniowy, po 6-7 godzinach dla takiego samego efektu trzeba powtórzyć nałożenie oleo-kremu. Polecam go w szczególności na końcówki!
Uwielbiam produkty Biovax, tych nie znam jeszcze ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie jestem w stanie zrozumieć tej koncepcji na micelarne szampony :D O ile w płynie do demakijażu jestem w stanie pojąć koncept tak w tym przypadku.. przecież te szampony i tak mają detergenty! O.o :DD
OdpowiedzUsuńA co do pogody: proszę tutaj nie narzekać, bo znów śnieg przyjdzie!! :D Polecam chodzić w bluzie ;D ;**
Przepiękny blog! Obserwuję :*
OdpowiedzUsuńMam ten oleo krem i bardzo go lubię, a w zasadzie moje włosy go lubią :)
OdpowiedzUsuńLubie produkty z tej marki. Dawno nie mialam zadnego. Na te ktore prezentujesz chyba nie skusze sie.
OdpowiedzUsuńNie znam niektórych ale fajnie opisałaś wszystko :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/04/zapowiedz-stylizacji-babyblue.html
Nie miałam jeszcze tej serii. Ciekawa!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Oj, mocno przeciętne produkty. Dobrze, że mnie nie kuszą i szkoda, że u Ciebie nie sprawdziły się najlepiej
OdpowiedzUsuńWidzę że Twoja opinia o szamponie jest nieco inna niż te co czytałam wcześniej. Teraz mocno się zastanowię zanim go kupię
OdpowiedzUsuńWieki temu używałam takiego klasycznego Waxa w słoiczku i byłam zadowolona z efektów. Jestem ciekawa czy te nowe serie sprawdziłyby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę linię z japońską Wiśnią Biovax`a, szampon poprawny, a maska jest fenomenalna, z kolei Oleo-Krem chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych produktów. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam oleo-kremy:)
OdpowiedzUsuńLubię zapach tej marki ale z linii mango :D
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność używać obu produktów. Z tej samej serii co szampon używałam też maski, a oleo-kremów miałam wszystkie 4 wersje. :) Ja byłam zadowolona. Ogólnie bardzo lubię Biovax. :)
OdpowiedzUsuńznam te serie mialam :)
OdpowiedzUsuń