Hej kochani!
Dzisiaj trochę o produkcji Netflixa jaką jest Selling Sunset. Ogólnie nie jestem fanką platformy Netflix. Moim zdaniem idą na ilość, a nie na jakość. Większość produkcji jest robiona dla nastolatków, którzy chcą "zapchać" swój czas. Trzeba przyznać, że to najlepsza mimo wszystko grupa docelowa. Chociaż również staje się ona wymagająca.
Dlaczego zatem wybrałam tą produkcje? Nuda i ciekawość. Niczym więcej się nie sugerowałam przy wyborze. Ponadto chciałam serial, który będę mogła bez większych problemów oglądać po angielsku, a takie produkcje cechują się bardzo prostym i zrozumiałym słownictwem.
Serial, a raczej reality show jest o agentach nieruchomości z firmy Oppenheim Group. Dużo tu przejaskrawionych postaci, a atmosfera jest między nimi strasznie toksyczna. Nie ma tu przyjaźni czy miłości, mam wrażenie, że docelową wartością jest tu tylko pieniądz. Każda z bohaterek chciała sie wybić i podkreślić swoje "Ja"często krzywdząc przy tym inne tez osoby. Jedne postacie lubisz mniej, inne bardziej. Intryga i nieszczerość Zaletą jest jednak to, że można w tej produkcji podziwiać piękne domy za kilka, a nawet kilkaset milionów, co jest naprawdę ogromną uciechą dla oczu.
Język tak jak mówiłam jest prosty i przyjemny. Dlatego jeśli chcemy rozpocząć przygodę z językiem angielskim w serialach, to naprawdę mogę bez problemu tą produkcje polecić.
Mimo mocnej krytyki naprawdę uważam, że prpdukcja nie jest taka zła. Każdy czasem ma taki dzień, gdzie chce obejrzeć coś prostego i niezobowiązującego i taki jest ten właśnie serial. Prosta historia o problemach bogatych ludzi. Ponadto serial nie jest długi, ma 3 sezony po 8 odcinków, które trwają od 30-40min. trzeba mieć jednak dystans do ich podejścia do życia oraz specyficznych humorów. Nie odbierałabym też wszystkiego dosłownie. W skrócie, wyłączcie mózg na 40min i bawcie sie dobrze!
Obadam :D
OdpowiedzUsuńByć może luknę :D
OdpowiedzUsuńLubię takie lekkie produkcje :D Do prasowania w sam raz ;)
OdpowiedzUsuń