Dzisiaj pomówimy o nowym serum z firmy Benton. Jest to marka reprezentująca kosmetyki koreańskie. Składy ma proste i przyjemne dla oka. Uważam, że to mocny konkurent firmy Swanicoco, która ostatnio osunęła się w cień. Sam produkt jest niestety trudno dostępny. Pisząc ten post recenzowana jest miniaturka produktu, gdyż wersja pełnowymiarowa aktualnie nie jest dostępna. Jednakże produkt jest tak wydajny, że naprawdę starczył mi na cały miesiąc.




Sam produkt dostajemy w plastikowej buteleczce 8ml/20zł 100zł/35ml. Produkt ma pipetę, która ułatwia aplikacje. Produkt bez większych komplikacji rozprowadza się po skórze i tak samo szybko wchłania.
Skład jest krótki, ale bardzo treściwy. Na pierwszy miejscu mamy filtrat z wydzieliny ślimaka, a na drugim olejek z liści drzewa herbacianego. Dopiero na 3 miejscu mamy wodę.

Produkt po miesiącu używania, nie zrobił rewolucji na mojej twarzy, ale nie był też jej obojętny. Zdecydowanie mniejsza ilość wyprysków i dobra współpraca z kremem Pjung Jangi Jul, który jest trochę za ciężki dla mojej cert. Dobre nawodnienie skóry i jej wygładzenie. Nie zauważyłam mocniejszego napięcia skóry i większej elastyczności. 

W ogólnej ocenie uważam, że to całkiem dobry produkt. Jak wersja pełnowymiarowa będzie dostępna, z pewnością ją zamówię.


7 komentarzy:

  1. Fajnie, że okazał się wydajny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tego serum, ale rzeczywiście jego wydajność działa na ogromny plus :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki maluch, a jaki wydajny :). Pierwszy raz widzę ten produkt, niezły w działaniu, choć jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie zrobił. Może przy większym opakowaniu pokazałby moc :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kosmetyki koreańskie. ;) Muszę koniecznie go wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tej marki miałam lotion ze śluzem ślimaka i był spoko, choć szału nie robił :D
    Możliwe, że serum byłoby bardziej skoncentrowane i wtedy bardziej odczułabym jego działanie, ale wtedy musiałabym go używać baaaardzo rzadko :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Śluz ślimaka miał swoje kosmetyczne pięć minut jakieś dwa lata temu. Widzę jednak, że wciąż jest na topie;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie ślimak odpada, ale cieszę się, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)