Hej kochani! Witam po długiej przerwie :) Przyznam, że potrzebowałam małego resetu, możliwości przemyślenia wielu spraw, ale wróciłam i to z nową dawką wiedzy i informacji <3
Dzisiaj pomówimy o algach, a dokładnie o tym, czemu są niedoceniane nadal przez konsumentów. Maseczki algowe mają naprawdę bardzo dużo zdrowotnych właściwości dla naszej skóry, zatem czemu są tak odrzucane? Myślę, że rękę tu dokładają popularne marki, które nie umieją obchodzić się z tą rośliną. Niestety tutaj spory minus dla Nacomi. Ja mam sporą cierpliwość do rozrabiania ich maseczek algowych, jednakże duża ilość osób przez ten problem odrzuca całkowicie algi. Proporcje napisane przez producenta w ogóle nie są miarodajne. Duże jest prawdopodobieństwo, że otrzymamy maseczkę trudną do nałożenia, na dodatek z dużą ilością grudek. Będzie ona albo zbyt gęsta albo zbyt rzadka.
Nie warto się jednak zrażać, gdyż przykładowo firma Ecospa oferuje algi, które naprawdę bardzo łatwo i bezproblemowo rozrabia się z wodą. Dodatkowo można dodać nawet oleju lub hydrolatu. Trzeba jednak przy nich pamiętać, by nie trzymać ich za długo na twarzy. Parę razy chodziłam w owej maseczce z 20 minut i otrzymałam w następnej kolejności spore podrażnienie, które szybko nie schodziło.
W ramach tego postu myślę, że warto przypomnieć, co mogą dać nam algi w pielęgnacji:
- regenerująco i nawilżająco
- wzmacnia naczynia krwionośne
- zmniejsza rumień
- łagodzi stany zapalne
- poprawia koloryt skóry
- działa wspomagająco podczas gojenia
Moja skóra uwielbia algi :D
OdpowiedzUsuńLubie algi :)
OdpowiedzUsuńTych maseczek nie używałam. Algi ogólnie rzadko goszczą w mojej pielęgnacji. Chyba muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńSkoro wzmacnia naczynia krwionośne, to to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńmialam kiedys maseczke algowa, zakupiona chyba w hebe... chociaz juz nie pamietaam. to prawda, ze rozrabianie mnie troszeczke denerwowalo, ale efekty to rekompensowaly ;)
OdpowiedzUsuń