Hej wszystkim ! Dzisiaj post trochę życiowy, ale mam nadzieje, że dla kogoś okaże się jednak pomocny. Poruszę kwestie kierunku i uczelni na której studiuje oraz ogólnie tematu studiowania, zapraszam !
 



Dzisiaj napisałam swój ostatni egzamin, więc z ochotą i energią piszę dla Was ten post !

Grafika, kierunek jak się okazuje sam w sobie przyszłościowy, wybrany przeze mnie bardziej z pasji niż innych pobudek. Uśmiechałam się na samą myśl robienia tego co lubię oraz dostawania w przyszłości za to większych pieniędzy. Niestety studia mają to do siebie, iż nie są idealne i tak samo było w tym przypadku, jednak zacznę od początku.

 

Uczelnia na której studiuje to Wyższa Szkoła Informatyki Stosowanej i Zarządzania w Warszawie. Jest to uczelnia prywatna i mimo, ze kierunek artystyczny, nie wymaga od studenta zdania egzaminów lub teczki prac tak jak na ASP. Ma to przyznam swoje zalety i wada, bo w zawodzie Grafika nie trzeba być wielkim artysta, a kreatywną i chętną do pracy osobą, ale o tym trochę później.
 

W 1 semestrze miałam około 10 przedmiotów (nie liczę bhp i angielskiego). Wszystkie poniekąd związane są z zawodem. Od zajęć typowo artystycznych, jak malarstwo, po zajęcia przy komputerach, gdzie była obsługa programów. 1 semestr nazwałabym czasem dla osób, które nie miały w ogóle obycia z programami komputerowymi jak photoshop i illustrator. Wykładowcy na zasadzie turtoriali przedstawiają możliwości programu w dosyć przystępny sposób. Jeśli się chce, można złapać dobre podstawy. Zajęcia z rysunku perspektywicznego były powiem, interesujące. Wykładowce dawali  z siebie naprawdę sporo, ale zajęć było zdecydowanie za mało, a samo dobre opanowanie przekazanej treści nie do końca wchodziło w grę, zajęć było po prostu za mało, a program trzeba realizować. Zajęcia artystyczne jak rysunek i malarstwo oceniam niestety średnio. Nic nie wprowadziły one do mojej edukacji. Szkicuje odkąd pamiętam, gdyz to przydatna sprawa, gdy na przykład chcemy przedstawić szybko klientowi jakiś projekt np logo itp. Tutaj, obrazy na duzych rozmiarach, które miały bardzo często średni poziom  nie zachęcały do dalszych projektów, a czasami po prostu tez nudziły. Miałam poczucie straconego czasu. Na malarstwie rowniez tak było, ale dzięki wyrozumiałości wykładowcy i ciekawych tematów było ok. Tak w ogóle słyszeliście o malowaniu kurzu ? :D 
Niestety dosyć mocno zawiodłam się na zajęciach z Liternictwa. Literki jak się okazuje nie są tylko literkami! Mają one ogromny wpływ na odbiór przekazu, na jakość treści oraz na sama emocje. Myślę, że to element graficzny, który naprawdę wymaga trochę teorii, niestety tutaj została ona tylko liźnięta, warto w tym temacie się dokształcić.


W 2 semestrze sprawa wyglądała troszeczkę lepiej. Wykładowcy z grafiki bitmapowej (Photoshop) i wektorowej (illustrator) dawali ambitniejsze i rozwijające projekty. Również na spory plus dam zajęcia z podstaw grafiki internetowej. Poczułam momentami trochę narzucanie swojego stylu przez wykładowce, ale dzięki temu zrobiłam całkiem niezły projekt strony internetowej z którego sama jestem dumna :D Zajęcia z projektowania graficznego rowniez stawiały dobre wyzwania jednak nie każdy umiał je wykorzystać. Moim zdaniem tu trochę we wszystkich przedmiotach wszystko kuleje. Nie ma wymagań! Naprawdę słabe projekty przechodzą, a poprzeczka ustawiona jest bardzo nisko. Moim zdaniem zdecydowanie to nie motywuje, a czasami wręcz zachęca by robić projekty na ostatnią chwilę. Ponadto rady wykładowców, faktycznie niektóre strzał w 10, ale w 99% przypadkach jest to tylko kierunek lub malutka wskazówka, którą mozna dostać na forach i grupach (oczywiście w bolesny sposób, tu wykładowcy mówią to delikatnie ;))


Podsumowując, uczelnie określam jako niezłą. Niestety przez rok nie odczułam zwiększenia swojej wiedzy i sądzę, że kursy mogłyby mi więcej dać. Z tego kierunku i z tej uczelni trzeba samemu wyciskać, ta uczelnia niestety nic z Ciebie nie wyciśnie. Samemu trzeba się starać by coś wynieść, bo inaczej będzie to w 100% zmarnowany czas. Grafika jest niestety takim zawodem, gdzie trzeba się sporo samo kształcić. Literatura, kursy to naprawdę rzeczy niezbędne. Czy poleciłabym komuś tą uczelnie? Nie jestem pewna, szczególnie, ze papierek w tym zawodzie nie jest konieczny. Jednak warty uwagi jest fakt, iż przenoszą się tu osoby z ASP oraz z PJATK i sobie ją chwalą. Podobno projekty są bardziej wymagające i treściwsze.
Ja z wielką chęcią zmierzę się z kolejnym rokiem, mając nadzieje, że nowy  czegoś więcej mnie nauczy oraz będę się starała po raz 2 o stypendium. O które naprawdę warto się starać, bo nie jest one trudne do zdobycia. Pamiętajcie jednak, że to jest tylko i wyłącznie moja opinia.

Na zakończenie, zapraszam Was na moje powoli budujące się portfolio graficzne !

29 komentarzy:

  1. JA jestem po grafice, również na uczelni prywatnej (zresztą sama napisałam jakiś czas temu bardzo podobny wpis ;)). Ogólnie jestem zadowolona, bo od początku mieliśmy to co nam się przyda (praca z programami graficznymi etc.), nie mieliśmy takich zapychaczy jak BHP, ale naszymi zapychaczami były fotografia, podstawy filmowania i montaż oraz rzeźba. U nas również teoretycznie teczki i egzaminu nie było - przynajmniej nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Trzeba było przynieść swoje prace i później pokazać co się umie, bo to pozwoliło na przydział do odpowiednich grup. Wcześniej już miałam styczność z grafiką i w efekcie moja wiedza może rzeczywiście poszła jakoś odrobinę do góry, ale głównie szkoła dała mi dobry fundament, więc ja ze swojej jestem zadowolona ;) Jeśli chodzi o papierek w tym zawodzie (też o tym pisałam zresztą u siebie) fakt, faktem nie patrzą na to, nawet jak jest, że wykształcenie kierunkowe, ale (tak, zawsze jest jedno ale) po studiach starałam się o pracę w jednej z większych agencji reklamowej (którą dostałam tak na marginesie) i tam nie było przeproś - papier, doświadczenie i umiejętności musiały być. Natomiast, później pracowałam w dwóch innych agencjach reklamowych - mniejszych (w jednej do dzisiaj) i tam rzeczywiście nie wymagali wykształcenia kierunkowego tylko doświadczenia i znajomość pakietu Adobe , także to wszystko zależy od miejsca pracy, jeśli ktoś chce pracować w dużej agencji reklamowej czy wydawnictwie czy jeszcze w jakimś znanym studio graficznym - papier na pewno będzie wymagany, to mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, nie tylko jako pracownik, ale również jako osoba, która w rekrutacji uczestniczyła :)

    Jeśli chodzi o malowanie kurzu - owszem, w okresie letnim na malarstwie każda martwa natura, na której odbijały się promienie słońca i było widać drobinki kurzu, ten kurz namalowany mieć musiała :D No, ale to jest malarstwo akademickie, niektórzy przeginają trochę - tak jak z tym kurzem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mieliśmy niby to co nam się przyda, ale jednak nie jestem do końca usytfakcjonowana. Może kolejny rok przyniesie coś lepszego. Warto wiedzieć, że w niektórych agencjach wymagają jednak papierka, o tym nie wiedziałam:D
      U nas kurz był bardziej zajęciem kreatywnym, jednak martwa natura w 2 semestrze dobijała, bo mieliśmy z kimś innym. Ja jeszcze nie jestem pewna co do fundamentu, ale może z czasem przyznam racje.

      Usuń
  2. A ja wczoraj narzekałam chłopakowi, że po co poszłam na magisterkę, teraz papierek się nie liczy, a moje studia pozwolą mi na pracę w zawodzie póki co tylko za granicą... dodatkowo plan studiów mógłby być lepiej rozplanowany, a niektórzy wykładowcy mogliby uczyć zamiast przychodzić na zajęcia z musu...

    A co do tego fragmentu "Moim zdaniem tu trochę we wszystkich przedmiotach wszystko kuleje. Nie ma wymagań! Naprawdę słabe projekty przechodzą, a poprzeczka ustawiona jest bardzo nisko. Moim zdaniem zdecydowanie to nie motywuje, a czasami wręcz zachęca by robić projekty na ostatnią chwilę" - ostatnio rozmawiałam o tym z wspóllokatorką, która jest na roku wyżej. Zauważyłyśmy, że jak prowadzący od nas sporo wymagają, to jesteśmy w stanie oczywiście zrobić to, czego wymagają, a jeżeli jest im wszystko jedno to i my to olewamy nie wyciągając z zajęć nic... i taka jest niestety prawda. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plan studiów to w ogóle inna bajka na którą szkdoa nerwów. Jestem pewna, że jakby nie zapychacze, to człowiek mógł na uczelnie przychodzić na 2-3 dni maksimum. U mnie plus bo nie ma okienek, które są też udręką.A na jakim kierunku jesteś?

      Ja bym chyba dostała pierdolca jakbym miała iść na magisterke na swojej uczelni xD

      Usuń
  3. kiedyś się nad takimi studami zastanawiałam. Jdnak nie byłąm tak mocno przekonana do jakiegokolwiek kierunku, w końcu wcale na żadne się nie wybrałam :<

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bardzo bym własnie chciała cos z dekoratorstwa :D

    Zapraszam https://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. W przyszłym roku czeka mnie wybór studiów... nie powiem, że się nie mogę doczekać. Dobrze mi w liceum :D. Ja raczej pójdę w marketing :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za mną już dawno studia inne niż grafika, o których nigdy nie myślałam. Życzę Ci kolejnego stypendium.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że gdyby więcej wymagali itp. zdecydowanie udałoby się więcej z nich wyciągnąć itp. Tak, to faktycznie mało motywujące, ale stronę hotelu widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie :) a ja żałuję, że w młodych latach nie zdecydowałam się na kierunek informatyczny i projektowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nic nie straconego, na studia mozna zawsze isc hah xD

      Usuń
  9. Moim zdaniem, nawet jeżeli studia nie wyglądają do końca tak jak się tego oczekiwało, to warto na nie pójść dla zdobycia przynajmniej tej podstawowej wiedzy. Na moim kierunku tak właśnie jest i podkreślają nam to na każdym kroku, że to co przyswajamy to jedynie podstawy, a musimy je rozwijać na własną rękę uczestnicząc potem na przykład w kursach czy szkoleniach dodatkowych ;) Niestety, ale studia trwają najczęściej tylko 5 lat, więc zakres materiału jaki mogą nam przekazać jest znacznie ograniczony.

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej jak sie tą podstawową wiedze juz ma :/

      Usuń
  10. ja miałam elementy grafiki komputerowej na studiach. Fajna sprawa ale nie pracuję w zawodzie

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaję mi się, że na każdych studiach jest podobnie, żeby coś osiągnąć trzeba samemu po za programem zwiększać i rozszerzać swoją wiedzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej jak program jest bardzo bardzo podstawowy :/

      Usuń
  12. Grafika to nie moja bajka ale..wydaje mi się że to faktycznie zawód z przyszłością:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chodziłam do technikum informatycznego, które niczego mnie nie nauczyło więc jestem sobie w stanie wyobrazić podejście nauczycieli na studniach do tematu. Mnie grafiki komputerowej uczyła krwcowa po kilku kursach.. no proszę :) ja miałam większe pojęcie od niej. Żałuję tych 4 lat, które mogłam wykorzystać na pewno inaczej. Interesuje się fotografią i grafiką komputerową ale ta szkołą mnie totalnie zdemotywowała i nie poszłam dalej. Nie zdałam zawodu więc wszystko zaprzepaściłam.. ale marzy mi się zrobienie jakiegoś kursu grafiki czy fotografi :) Bardzo fajne prace, twoja wizytówka naprawdę robi wrażenie, prosta a jednak ma coś w sobie - uwielbiam takie projekty :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy post, ja już dawno po studiach i nie żałuję wyboru ☺

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chciałam iść do technikum na profil graficzny, ale ostatecznie postawiłam na fototechnika... Zobaczymy na jakie studia się zdecyduję :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak to niestety czasami bywa i to również inne szkoły rozczarowuja z lekka jak człowiek oczekuje czegos wiecej

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozwoliłam sobie obejrzeć portfolio i jestem pod wrażeniem umiejętności retuszu twarzy :) Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  18. grafika jest nie dla mnie, wolę manualnie tworzyć :) obserwuję

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)