Hejka kochani! Black Friday juz minął, ale dopiero dzisiaj zdradzam Wam tajemnice, co miałam okazje upolować tego dnia. Przyznam, że nie dałam się ponieść wariacji zakupów. Z rozwagą tego dnia nie poszłam na pierwsze zajęcia na uczelni hah i specjalnie poszłam rano do galerii, by zakupić wybrane cudeńka. Wybór padł na sklep The Body Shop, a w nim na peelingi. Czemu akurat peeling ? Od dawna szukam już dobrego peelingu do ciała w rozsądnej cenie. Jak się dowiedziałam, ze The Body Shop robi naprawdę korzystną promocje, bo zaledwie 30 zł za peeling, to jak mogłam nie skorzystać hah! Czy były warte tej sumy, a moze są warte nawet oryginalne 60 zł? Zapraszam na post!



Różany peeling do ciała

 

Jeśli dobrze pamiętam, było po pierwsze opakowanie z peelingów jakie mi wpadło w oko w sklepie. Najlepszy moim zdaniem design. Czerń od zawsze w marketingu mówiła, ze mamy do czynienia z produktem droższym i luksusowym. Cudny nadruk róży na wieczku ? I bum, zostałam kupiona. Zauroczył mnie również zapach, świeża nuta zapachowa róży po prostu olśniewa. Muszę jednak przyznać, że po prysznicu nie zostaje ona długo na skórze. Jednak etap oczyszczenia skóry jak najbardziej na plus. Przyjemne, dokładne, nie mam zastrzeżeń. Polecany jest jednak po nim kolejny etap pielęgnacji, peeling ten odświeża, oczyszcza ale nie nawilża. Minusem niestety jest tutaj skład. Osoby, które są wrażliwe na tym punkcie średnio będą zadowolone.

 

 

     Aqua, Glycerin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Juglans Regia (Walnut) Shell Powder, Parfum, Polysorbate 20, Benzyl Alcohol, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Cellulose Acetate, Mel, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Rosa Gallica Flower Powder, Sodium Hydroxide, Benzyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Benzophenone-3,disodium Edta, Limonene, PEG-30 Dipolyhydroxystearate, Trideceth-6,citronellol, Geraniol, Rose Extract, Linalool, Denatonium Benzoate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, CI 17200


Źle się patrzy na składniki typu :
Benzyl Salicylate, Benzophenone-3 oraz
Geraniol. Tak jak juz wiecie, nie mam obsesji na punkcie składów, ale lubię wiedzieć czego używam. Ci powyżsi milusińcy są potencjalnymi groźnymi nawet alergenami. U mnie nie było żadnej wysypki i innych komplikacji, ale kto wie czy u innej osoby nie będzie ?


Peeling Mleczko migdałowe i miód

Ten peeling zdecydowanie mniej mnie urzekł wizualnie niż róża, ale zainteresowała mnie jego funkcja poza oczyszczającą też nawilżająca. W Bath&Body miałam przyjemność testować przecudowny peeling, który spełniał te dwie funkcje w 100%. Uwierzyłam, ze The Body Shop stanął też na wysokości zadania. Zapach tu inny, ale również przyjemny. Uważam, że dla osób, które nie lubią mocnych i wyrazistych zapachów, ten będzie idealny. Delikatna nuta mleka migdałowego i szczypta miodku. Również nie utrzymuje się długo na skórze. Jeśli chodzi o funkcje nawilżenie bardzo subtelne, nie zadowoli ono wymagającej skóry, peeling również subtelny, ale daje radę. Przyjemnie się używa.  

 

 

          Aqua, Glycine Soja Oil, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Sesamum Indicum Seed Oil, peg-100 stearate*, Hydrogenated Jojoba Oil, Parfum, Dimethicone, Mel, Butyrospermum Parkii Butter, Orbignya Oleifera Seed Oil, Coco-Caprylate/Caprate, Cetyl Alcohol, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2,caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Myristamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Luffa Cylindrica Fruit, Prunus Amygdalus Dulcis Shell Powder, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carbomer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Tocopherol, Myristyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Denatonium Benzoate, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract, Citric Acid, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Helianthus Annuus Seed Oil, Dehydroacetic Acid


W tym przypadku skład również nie należy do wzorcowych składów. Przynajmniej stronka cosdna.pl nie pokazuje żadnych bardzo silnych alergenów, ale skład jest widocznie dłuższy. Nie wywołał kosmetyk  u mnie jednak żadnych podrażnień też.


Podsumowując, peelingi są przyjemne i warte dla mnie 30 zł, ale na pewno nie sa warte 60 zł. Dobre w miarę ścieraki, ale w cenie 60 zł oczekuje też już dobrego nawilżenia i całkiem ładnego, wyrazistego zapachu. Peeling różany był całkiem blisko, ale niestety, nie nawilża. Czy polecam ? Tak! Ale czy za 60 zł ? Zdecydowanie nie :p


Poza tym, jest to ostatni przedświąteczny post, więc chciałabym Wam wszystkim życzyć spokojnych, radosnych świąt  w rodzinnym gronie. Kolejny post pojawi się dopiero 26-27 grudnia. Całuski i Pozdrawiam ;*

 

 

 

 


13 komentarzy:

  1. Cena skutecznie zniechęca 😐 Wesołych Świąt! 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat Geraniol jest po prostu związkiem zapachowym, a takie z reguły mają działanie drażniące, więc najbardziej narażone są chyba osoby, które właśnie kiepsko na nie reagują. Myślę, że w typowych zapachowych kosmetykach ma jak najbardziej rację bytu.
    Zdrowych, spokojnych Świąt ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym nie dała więcej niż 30 zł, chociaź róźany balsam tej marki uwielbiam :) Zdrowych, pogodnych Świąt! ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbyt wygórowana cena. 😊
    Moja droga, Tobie i Twoim najbliższym życzę zdrowych, spokojnych, rodzinnych świąt, spędzonych w atmosferze wzajemnej życzliwości i miłości. A Nowy Rok niech spełni Wasze plany i marzenia, te łatwe i te trudne do spełnienia. 😊 🎅 🎄

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś z The Body Shop wciąż mi nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam ich
    Wesołych świąt!!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja bym z chęcią powąchał miodzik :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z pewnością produkty nie dla mnie... Jak na 60 zł spodziewałabym się czegoś więcej :)
    Ciekawa recenzja, ważne, że zwróciłaś uwagę na alergeny w składzie.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. the body ma piękne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że skusiłabym się na ten peeling z miodem. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. W peelingach pierwsze na co zwracam uwagę to konsystencja. Te wydają się być lejące a w środku mają drobinki, dobrze myślę? Mnie różany też bardziej kupił. Ładne konsystencje, a środek przypomina zmielone maliny <3. Od pół roku nie zmiennie zachwycam się peelingami organic shop. Bardzo lubię the body shop, ale wolę masłowatą konsystencję os. Dobrze zdzierają i także nawilżają. Polecam jeśli jeszcze nie używałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. różany mogłabym polubić :)

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)