Hej wszystkim! Trafienie na dobra paletę to naprawdę nie lada wyzwanie. Ostatnio swój podstawowy makijaż opierałam tylko na czekoladce od Makeup Revolution. Była ona w porządku, ale czegoś jednak jej brakowało. Nie byłam w pełni usatysfakcjonowana. Na urodziny miałam przyjemność dostać paletę od The Balm Cosmetics Meet Mett(e) Shmaker i to o niej będzie dzisiejszy post. Zapraszam do czytania!
Mimo, że samo logo jest dosyć słabe, za to szata graficzna tych kosmetyków jest po prostu imponująca. Wszystko utrzymane w stylu starych reklam z lat 60. Marka zdecydowanie wyrobiła sobie pewien styl i nadal się go trzyma. Jest on bardzo przyjemny dla oka.
Moja paletka ma na okładce pana kupidynka z charakterystycznym błyskiem na zębach. Paleta zdecydowanie wywołuje uśmiech na twarzy. Sam jej środek również jest przyjemny. Mamy 6 matowych i 6 połyskujących cieni. Są to moje ulubione kolory, więc zdecydowanie prezent trafiony :D
Cienie bezproblemowo rozprowadzają się po powiecie. Chociaż przyznam też, że są dosyć suche, nie jest to masełkowa konsystencja. Jednak cienie da się budować do satysfakcjonującej intensywności. Trwałość jest całkiem dobra, jednak i tak polecam pod cienie bazę. Wytrzymują bez niej około 3-4h.
Jedynym minusem jest cena, bo nie jest to najtańsza paleta. Musimy za nią zapłacić około 90-130 zł
Ale uważam, że jest ona zdecydowanie warta swojej ceny. Warto ją kupować w sklepach internetowych, szukając dobrych okazji można trochę zaoszczędzić.
Mimo, że samo logo jest dosyć słabe, za to szata graficzna tych kosmetyków jest po prostu imponująca. Wszystko utrzymane w stylu starych reklam z lat 60. Marka zdecydowanie wyrobiła sobie pewien styl i nadal się go trzyma. Jest on bardzo przyjemny dla oka.
Moja paletka ma na okładce pana kupidynka z charakterystycznym błyskiem na zębach. Paleta zdecydowanie wywołuje uśmiech na twarzy. Sam jej środek również jest przyjemny. Mamy 6 matowych i 6 połyskujących cieni. Są to moje ulubione kolory, więc zdecydowanie prezent trafiony :D
Cienie bezproblemowo rozprowadzają się po powiecie. Chociaż przyznam też, że są dosyć suche, nie jest to masełkowa konsystencja. Jednak cienie da się budować do satysfakcjonującej intensywności. Trwałość jest całkiem dobra, jednak i tak polecam pod cienie bazę. Wytrzymują bez niej około 3-4h.
Jedynym minusem jest cena, bo nie jest to najtańsza paleta. Musimy za nią zapłacić około 90-130 zł
Ale uważam, że jest ona zdecydowanie warta swojej ceny. Warto ją kupować w sklepach internetowych, szukając dobrych okazji można trochę zaoszczędzić.
Bardzo ładne kolorki. 😊
OdpowiedzUsuńTania faktycznie nie jest, ale patrząc na kolory itp., to podoba mi się, jedyny problem w tym, że paletek mam dużo :P
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory, ale cena mnie nieco przeraża 🤔
OdpowiedzUsuńŚliczne :D Podoba mi się zestawienie kolorystyczne, praktyczne :D
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolorystyka palety. Choć za taką cenę cienie mogłyby mieć większą pojemność. Mi się i logo i zamysł marki bardzo podobają. Fajny dzienniaczek stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że marka już trochę ucichła
OdpowiedzUsuńKolory takie przyjemne, moje.
OdpowiedzUsuńCiekawe opakowanie☺
OdpowiedzUsuńAle piękne połączenia kolorystyczne :)
OdpowiedzUsuńale fajne kolory i świetne opakowanie :D
OdpowiedzUsuńŁadne kolory ma ta paleta.
OdpowiedzUsuńNooo cudo
OdpowiedzUsuń