Masło kawowe uważam, że jest kolejnym niedocenianym surowcem, które ma bardzo dużo zastosowań i na tym dzisiaj się przede wszystkim skupie. Już na samym wstępie warto wspomnieć, że masełko to zdecydowanie powinno mieć już wiele fanów wśród miłośników kawy. Osobiście kawy nie pije, ale jej zapach po prostu ubóstwiam, dlatego wstępnie ten produkt znalazł się w mojej kolekcji. 



Masełko to znalazło zastosowanie w pielęgnacji skóry moich rąk, która przez obecny okres była w fatalnym stanie. Produkt szybko zmiękczył twarde skórki, a dłonie po paru dniach wróciły do swojej kondycji.

Kolejna sprawą jest zastosowanie jako kremu po oczy. Zamiennie stosuje z sensum mare i skóra w tym miejscu jest w świetnej kondycji. Naprężona, odżywiona oraz lekko rozświetlona.

Świetnie się też sprawdzi jako dodatek do naszego balsamu do ust. Bardzo lubię swoją pomadkę od Sylveco. Śliczny skład, ale zdecydowanie nie najmocniejsze działanie. Masło kawowe je podbija, dzięki czemu mam swój idealny odpowiednim Carmexa.

Masło kawowe może być stosowane samodzielnie albo jako dodatek do balsamu do ciała

4 komentarze:

  1. Uwielbiam kosmetyki kawowe😊 to masło jest w sam raz dla mnie 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam, chętnie wypróbuję to masełko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy masła kawowego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze do czynienia z masłem kawowym, ale wszystko przede mną :D

    OdpowiedzUsuń

Hej misiek! Cieszę się, ze tu jesteś ! Każdy konstruktywny komentarz powoduje uśmiech na mojej twarzy i motywuje mnie do dalszej pracy.
Jeśli będę miała czas, z pewnością odwiedzę Twojego bloga i nie musisz zostawiać linku do niego, na pewno go znajdę ;)