Masło kawowe uważam, że jest kolejnym niedocenianym surowcem, które ma bardzo dużo zastosowań i na tym dzisiaj się przede wszystkim skupie. Już na samym wstępie warto wspomnieć, że masełko to zdecydowanie powinno mieć już wiele fanów wśród miłośników kawy. Osobiście kawy nie pije, ale jej zapach po prostu ubóstwiam, dlatego wstępnie ten produkt znalazł się w mojej kolekcji.
Masełko to znalazło zastosowanie w pielęgnacji skóry moich rąk, która przez obecny okres była w fatalnym stanie. Produkt szybko zmiękczył twarde skórki, a dłonie po paru dniach wróciły do swojej kondycji.
Kolejna sprawą jest zastosowanie jako kremu po oczy. Zamiennie stosuje z sensum mare i skóra w tym miejscu jest w świetnej kondycji. Naprężona, odżywiona oraz lekko rozświetlona.
Świetnie się też sprawdzi jako dodatek do naszego balsamu do ust. Bardzo lubię swoją pomadkę od Sylveco. Śliczny skład, ale zdecydowanie nie najmocniejsze działanie. Masło kawowe je podbija, dzięki czemu mam swój idealny odpowiednim Carmexa.
Masło kawowe może być stosowane samodzielnie albo jako dodatek do balsamu do ciała
Uwielbiam kosmetyki kawowe😊 to masło jest w sam raz dla mnie 😊
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, chętnie wypróbuję to masełko :)
OdpowiedzUsuńNigdy masła kawowego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z masłem kawowym, ale wszystko przede mną :D
OdpowiedzUsuń