Hej kochani! Dzisiaj pomówimy o balsamach do ust. Od słynnego, niekoniecznie naturalnego balsamu Carmex, przez firmę Weleda, do Sylveco. Zapraszam na recenzje!
Od Camexa byłam zdecydowanie uzależniona. Wydawał mi się dobry. Cudny zapach wanilii, który uwielbiam oraz dotrzymanie obietnicy producenta. Spełniał swoją rolę, usta były gładziutkie, miałam nawet wrażenie ich wypełnienia. Problem zauważyłam, gdy zapomniałam go raz z domu. Usta szybko zrobiły się spękane, wręcz pozbawione życia, a przestawienie się na inny produkt trochę mi zajęło. Ponadto zaczęłam zwracać uwagę na skład. A skład Carmexa Vanilia jest dosyć brzydki. Co nie jest dobrym znakiem, bo wierze, że zdarza się nie tylko mi czasem zlizać trochę balsamu do ust.
Petrolatum, Lanolin, Euphorbia Cerifera Cera, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Ozorkerite, Benzophenone-3, Paraffin, Cetyl Esters, Cera Alba, Theobroma Cacao Seed Butter, Limnanthes Alba Seed Oil, Parfum, Camphor, Isopropyl Myristate, Caprylic/Capric Triglyceride, Menthol, Ethyl Vanillin, Vanillin, Salicylic Acid.
Jest tu parę składników, które nie cieszą się dobrą sławą. Warto zwrócić na to uwage, ale też nie panikowć, nie oto chodzi. Nadal mam balsam Carmex i planuje zużyć go do końca ;)
Carmex kosztuje 11zł w Rossmanie.
W kolejce stoi balsam do ust od Weleda Skin Food Lip Butter. Nazywany nawet pomocą w nagłych wypadkach. Podkreślany za swoją naturalność i dogłębne działanie. Przeznaczony dla osób ze suchą i spierzchniętą skórą. Masełko prezentuje się dosyć fajnie. Ma żelową konsystencje, łatwo rozprowadza się po ustach. Skład zdecydowanie lepszy od Carmexa, ale czy produkt faktycznie działa? W moim przypadku ani trochę :/ Usta nijak zareagowały na balsam. Ciekawy zapach i smak, ale nic więcej, niestety. A za balsam trzeba aż zapłacić 20-30zł.
Od Camexa byłam zdecydowanie uzależniona. Wydawał mi się dobry. Cudny zapach wanilii, który uwielbiam oraz dotrzymanie obietnicy producenta. Spełniał swoją rolę, usta były gładziutkie, miałam nawet wrażenie ich wypełnienia. Problem zauważyłam, gdy zapomniałam go raz z domu. Usta szybko zrobiły się spękane, wręcz pozbawione życia, a przestawienie się na inny produkt trochę mi zajęło. Ponadto zaczęłam zwracać uwagę na skład. A skład Carmexa Vanilia jest dosyć brzydki. Co nie jest dobrym znakiem, bo wierze, że zdarza się nie tylko mi czasem zlizać trochę balsamu do ust.
Petrolatum, Lanolin, Euphorbia Cerifera Cera, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Ozorkerite, Benzophenone-3, Paraffin, Cetyl Esters, Cera Alba, Theobroma Cacao Seed Butter, Limnanthes Alba Seed Oil, Parfum, Camphor, Isopropyl Myristate, Caprylic/Capric Triglyceride, Menthol, Ethyl Vanillin, Vanillin, Salicylic Acid.
Jest tu parę składników, które nie cieszą się dobrą sławą. Warto zwrócić na to uwage, ale też nie panikowć, nie oto chodzi. Nadal mam balsam Carmex i planuje zużyć go do końca ;)
Carmex kosztuje 11zł w Rossmanie.
W kolejce stoi balsam do ust od Weleda Skin Food Lip Butter. Nazywany nawet pomocą w nagłych wypadkach. Podkreślany za swoją naturalność i dogłębne działanie. Przeznaczony dla osób ze suchą i spierzchniętą skórą. Masełko prezentuje się dosyć fajnie. Ma żelową konsystencje, łatwo rozprowadza się po ustach. Skład zdecydowanie lepszy od Carmexa, ale czy produkt faktycznie działa? W moim przypadku ani trochę :/ Usta nijak zareagowały na balsam. Ciekawy zapach i smak, ale nic więcej, niestety. A za balsam trzeba aż zapłacić 20-30zł.
- Helianthus Annuus (Sunflower),Seed Oil
- Lanolin
- Cera Alba (White Beeswax), Extract
- gliceryna
- Viola Tricolor (Pansy), Extract
- Rosmarinus Officinalis (Rosemary), Leaf Extract
- Chamomille Recutita (Matricaria), Flower Extract
- Calendula OffIcinalis (Calendula), Flower Extract,
- Alcohol,
- Aqua (Water),
- Fragrance (Parfum),
- Limonene,
- Linalool,
- Geraniol
- Trzecim produktem jest Sylveco Brzozowa pomadka ochronna z betuliną. Ta pomadka ma najśliczniejszy skład ze wszystkich trzech, ale czy też jest najlepszy?
- Masło karite (Shea), Wosk pszczeli, Olej sojowy, Olej jojoba, Olej z wiesiołka, Masło kakaowe, Betulina, Wosk carnauba
- Przyznam, że odrobine gorszy w działaniu Carmexa. Nie ma efektu "wow", super gładziutkich ust, ale uważam, że daje rade. Używam go codziennie i usta mają lepsze, gorsze dni, ale są ładnie odżywione. Zapach subtelny, niedrażniący. Ja na razie zostaje przy nim i czekam na kolejną perełkę jaka wpadnie mi do rąk. Za ten balsam musimy zapłacić 8-12zł.
Ani jeden dla mnie. Używam Nuxe Reve de Miel i nie kusi mnie do zmiany :)
OdpowiedzUsuńZnam je, ale naj u mnie zwykłe masło shea się sprawdza do ust :)
OdpowiedzUsuńJa używam carmexa od kilku lat i choć próbowałam innych zamienników, nic nie sprawdziło się u mnie lepiej. Teraz tylko wymieniam sobie smaki, gdy się kończą, ale zostaje przy nim całym serduszkiem. Jest genialny. :-))
OdpowiedzUsuńNowy filmik na kanale- zapraszam:>
PS Linka do bloga nie zostawiłam, to link do yt ;D
UsuńMam nadzieję, że wybaczysz^^
Może któryś sobie wybiorę. 😊
OdpowiedzUsuńCarmex uwielbiam, nie zawodzi nigdy :)
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję Carmexa i byłam zadowolona. Ogólnie większość balsamów/pomadek ochronnych do ust daje u mnie dobre efekty. Nie mam ulubieńca.
OdpowiedzUsuńJa fanką carmexu nigdy nie byłam, nie lubię parafiny i wazeliny w tego typu produktach :P. Sylveco miałam, Weleda też :). Bardzo lubię balsam Orientany, EOS ( ale nie wszystkie rodzaje ) i np. Bee Natural. Mam małego bzika na pukncie balsamów do ust i zużywam ich dużo :D
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie miałam przekonania nigdy do Carmexu :P Obecnie używam Alterry :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie testowałam Carmexu; ciekawe jakby sprawdził się w mojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
matko u mnie z balsamami jest najgorzej :D masakra ie potrafię zużyć nic do ust haha teraz wykańczam dopiero balsam i kończe go już chyba od roku haha
OdpowiedzUsuńMiałam to masełko z Weledy i tak samo średnio praktycznie wcale się u mnie nie sprawdziło :(
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie mam problemu ze spierzchniętymi ustami, a jak już mam ochotę coś po używać to sięgam po carmexa. Może i nie mam idealnego składu, ale pasuje mi działaniem i to jest dla mnie najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuń